Jest ich czworo. Przemierzają zielone pola naiwnych umysłów menedżerów FPL i na spienionych, okutych zbroją rumakach, tratują kopytami wasze plany i oczekiwania. Jednym z nich jest Frustracja. Piękna twarz ściągnięta gniewem. Niczym zarazę, rozsiewa gniew i złość, budząc w graczach kompulsywną deprywację. Uderza znienacka, a potem aż do 90 minuty w szczupłych dłoniach trzyma wasze skronie składając na końcu, na czole zimny pocałunek.
Aż 45.9 % menedżerów postawiło na DDG, 20% na Shawa, ok napiszmy to 11% na Pogbę i tylko 40% na Zlatana Ibrahimovica. Po 90 minutach pojedynku z Bournemouth wyłącznie te 40% uniknęło pełnej frustracji. Cała, pozostała reszta mogła wyłącznie przeklinać niejakiego Smitha. Oczywiście, nie tego za 4.0. Na całej tej aferze przy Dean Curt najwięcej skorzystała, nie afiszując się wcześniej szeroko, nisza 7% posiadaczy Martiala i dumne 6% pokrytych patyną adoratorów Rooneya. Kluczem jest tu jednak Zlatan. Veni, vidi, vici. To jego, od dzisiaj, lękać się będzie pozostałe 60% nie posiadaczy. Napastnika, który faktycznie z 2 strzałami niemal przeszedł obok meczu, ale jedną okazję wykorzystał bez litości zgarniając 3 bonusy. Bo mógł. Warto też porównać Rooneya ery LvG z GW1 2015/2016 z Rooneyem 2.0 wykutym przez Mourinho dzisiaj 4 strzały, z czego 3 celne.
Była to pierwsza runda z lodową panią Frustracją. Jeszcze nie ostygnął trup czystego konta Czerwonych Diabłów a tu Walcott uber różnica, niszowych nisz zmarnował karnego. Strzelał Walcott nie Sanchez. Chwilę później i tak zdjął CS hardcorowym posiadaczom obrony the Reds a Coutinho death metalowym riffem Kloppa dał pierwszy sygnał do patroszenia Cecha. Zaprawdę Lady Frustracja sprawiedliwie rozdawała dzisiaj lodowe pocałunki. Przy 4 strzelonych bramkach Kanonierów, ukrytych w cieniu posiadaczy Sancheza obdarowała 2 punktami. Tyle samo, zimnym pocałunkiem, rozchylonych burgundowych ust, dała apostołom Firmino. W tym samym czasie, Coutinho punktował za 15 oczek, Lallana za 11, Mane za 7 a Wijnaldum za 5. Wszystko to bez nominalnego napastnika w składzie. Tyle w temacie armat Kloppa. A Firmino już spada z wartością.. Pogba również. Taka gra.
Ale skoro o masach i liczbach to popatrzmy na Arsenal. CS straciło 19% posiadaczy Cecha oraz 31% Bellerina. Sanchez oddał 1 niecelny strzał, po 2 Walcott, Ramsey i Chambers. Cazorla sorry Gruwwa, moja wina, 2 asysty z ławki. Heavy metalowa kapela Kloppa pojechała po weselnej disco-polówce Wengera przewagą 16 strzałów do 9 (7 celnych do 5) oraz 49% posiadaniem. Zanim uwolnicie Firmino weźcie pod uwagę 4 oddane strzały (1 celny), potencjalny uraz Coutinho i nieprzewidywalność Mane. Niesamowicie skuteczny był Coutinho:3 strzały/3 celne/2 gole.
Taka sobota to bezcenne doświadczenie dla rookies FPL. O ile nie mieliście w składzie Lallany albo Coutinho to już wiecie z czym macie do czynienia. Ciemna materia rządzona kaprysem bogów i czterech jeźdźców ścigających niewinne, oddalone od stada jałówki. Rzezających masy i niszowców. Jeżeli nie boicie się tych, którzy wymierzają sprawiedliwość w imieniu FPL, to znaczy, że wybraliście niewłaściwą grę.