tego sylwka byłem na Węgrzech
ich ten język to jest jakiś kosmos!
nie wiem jakim cudem jesteśmy bratankami, pomimo tego iż rozmawiałem z niektórymi Węgrami na luzie (w stolicy to tam WSZYSCY ogarniali angielski, po normalnych ludzi gdzie spotkasz do patologii) ale nie widzę tam żadnego związku z braterstwem
chociaż nie dziwne jak mam tam koleżanki na wymianie (na poruchankę też) to mówiły że tam ściąganie jest bardzo dyskryminowane, nikt tam nie ściąga i mają ku temu efekty bo w porównaniu na Słowacji to tam się patrzyły na stacji paliwowej na siebie jak się o coś pytałem (dobrze że kierowniczka znała polski)
mówiły również że jak ktoś pije dużo alkoholu to wiedzą, iż to Polacy
szkoda że Węgierek nie poruszałem ale byłem tam tylko 2 dni, z niektórymi pogadałem to nieśmiałe niestety