Dr Peter Lommer Kristensen i jego współpracownicy z duńskiego Hillerod Hospital wzięli udział w zaskakującym eksperymencie. Poświęcając się dla dobra nauki, na 3 godziny zanurzyli stopy w miskach pełnych wódki.
Badaczom co pół godziny mierzono poziom alkoholu we krwi. Okazało się, że dobry humor dopisujący naukowcom nie miał nic wspólnego z przenikaniem trunku do krwiobiegu.
- Przez chwilę sobie dowcipkowaliśmy, zastanawiając się jednocześnie, czy nie jest to przypadkiem wpływ alkoholu, ale to były żarty wynikające z chwilowej głupawki, a nie z wchłonięcia procentów – relacjonuje dr Kristensen.
Eksperyment wykazał, że skóra stanowi dla alkoholu nieprzekraczalną barierę. Wnikanie tej substancji mogłoby być możliwe jedynie w przypadku obecności skaleczeń, otarć lub chorób skóry.