Już w najbliższą sobotę w życie wchodzi znowelizowana ustawa hazardowa. Rynek hazardu w Polsce ma się bardzo mocno zmienić, w opinii władz na lepsze, w opinii wielu ekspertów na gorsze.
Przypomnijmy najważniejsze zmiany. Monopolem państwa objęte zostanie m.in. organizowanie gry w pokera online, a także kasyna online oraz automaty. Żadnych poważniejszych zmian nie doczekaliśmy się natomiast w kwestii pokera na żywo. Nadal więc zakazane jest urządzanie gier cashowych, nadal też obowiązywać będzie absurdalnie wysoki podatek od wygranej w turnieju pokerowym. W celu egzekwowania przepisów ustawa wprowadza obowiązek blokowania stron operatorów hazardowych, którzy nie będą posiadali zezwolenia na działalność w Polsce, ma być także utrudnione dokonywanie transferów pieniężnych do firm działających bez zezwolenia Ministerstwa Finansów.
Pierwsze efekty ustawy są już widoczne, wiele firm bukmacherskich decyduje się wycofać z polskiego rynku. Czy to oznacza, że rząd może ogłosić sukces? Nie zgadza się z tym Dziennik Gazeta Prawna, który w artykule Legislacyjna ruletka. Ustawa hazardowa pełna ryzykowanych zapisów mocno krytykuje zapisy znowelizowanej ustawy hazardowej.
Już we wstępie do artykułu czytamy Wchodząca w życie 1 kwietnia nowelizacja ustawy hazardowej przypomina grę. Ustawodawca obstawił czerwone. Ale równie dobrze może wypaść czarne . Raf, z którymi się niebawem zderzy władza, nie brakuje
Autor pisze, że przedsiębiorcy działający w branży hazardowej chcą jej stosowaniem zainteresować Komisję Europejską. Najbardziej jaskrawym przykładem błędów w ustawie jest bowiem wprowadzenie monopolu na urządzanie gier na automatach poza kasynami. Monopol ten wykonywać ma Totalizator Sportowy, a produkcją automatów mają zająć się państwowe spółki m.in.: Wojskowe Zakłady Łączności Nr 1 oraz Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Wybór dostawców automatów odbył się bez procedury przetargowej.
„Eksperci twierdzą, że taka procedura stanowi naruszenie prawa unijnego. I może się dla Polski fatalnie skończyć. A to dlatego, że art. 107 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej stanowi, że co do zasady wszelka pomoc przyznawana przez państwa lub przy użyciu zasobów państwowych w jakiejkolwiek formie, która zakłóca lub grozi zakłóceniem konkurencji poprzez sprzyjanie niektórym przedsiębiorstwom, jest niezgodna z rynkiem wewnętrznym w zakresie, w jakim wpływa na wymianę handlową między państwami członkowskimi. czytamy w tekście w Dzienniku Gazecie Prawnej. Autor cytuje jednego z ekspertów:
- Oczywiście, że w tym przypadku możemy mówić o niedozwolonej pomocy publicznej. To nie jest przecież zamówienie na broń. Nie ma więc żadnych podstaw do wyłączenia stosowania przepisów o zamówieniach publicznych, a także przepisów o pomocy publicznej stwierdza dr Marcin Górski, adiunkt w Katedrze Europejskiego Prawa Konstytucyjnego WPiA UŁ. Jest to operacja nielegalna dodaje.
Dziennik Gazeta Prawna zwraca także uwagę, że wycofanie się części firm bukmacherskich wcale nie oznacza, że automatycznie zmniejszy się szara strefa:
- Opuszczenie Polski przez nawet kilkanaście podmiotów w żaden sposób nie przybliża rządu do realizacji celu. Tym przecież miała być pośrednio likwidacja szarej strefy, a w efekcie zwiększenie wpływów do budżetu państwa. W praktyce gracze przeniosą się z firmy A do firmy B, która też działa bez zezwolenia i tym samym oferuje swoje usługi klientom taniej, bo nie odprowadza podatków tłumaczy specjalista.