Krychowiak to Melepeta co zapoznał jakąś Celię, która to nawet nie umie bigosu ugotować i która to mówi, że zjamuje się tym czym KAZDA KOBIETA POWINNA SIE ZAJMOWAĆ, czyli MODĄ I UBIOREM i narzeka, że życie zony pilkarza jest ciezko bo to z salonu pieknosci do salonu z odzieniem trzeba chodzić (czy jak te sklepy sie nazywają).
A że ww. Krychowiak (z domu Grzegorz) to Melepeta co to zabłysnąc chce przed innymi Melepetami jaką to Celię zapoznał, to i z Francji nie chce sie ruchac, gdyż pobory muszą się zgadzać na koncie, a np. w Milanie - gdzie go ponoć chcieli, tez mogłby mieć poważne pobory i grac! Tym bardziej w sezonie gdzie będzie najwazniejszy turniej w osoatnich kilku latach - mistrzostwa świata (w Rosji).
Może i to dobre podejscie coby pobory się zgadzały, gdzie trener nawet nie bierze go po uwagę, że będzie chociaz piłki na treningach nosił, ale z takimtalentem i umiejetnosciami moglby jeszcze pograc i pokazac sie elegancko, a i reklamodawcow by sie znalazlo wielu.
---
Nie przypominam już nawet, że niejaki Roger - tenisista, co to żone ma taką co za nim jest - Mirka ma naimię, gra własnie w paletki w otwartych mistrzostwach Anglii i jest tam w finale. No ale jak wspominałem kilkukrotnie Mirka normalna żonka, co to nie lansuje się w sklepach z odzieniem, a jak widziałem ją na trybunach to widać, że za mężem jest (Rogerem tenisistą), a ta ww. Celia (małżonka Krychowiaka) jak on gra - to znaczy gral kiedys, bo obecnie to nawet na lawce nie siedzi, to w sklepach z odzieniem jest.
O!