zaczne troche od końca.
@Igor - pytasz kto dziś jest autorytetem dla mlodzieży. A kto nim może być? mam oczywiście na myśli pozytywny autorytet. Moja teoria jest prosta. Skoro Jan Pawel II ktorzy w zasadzie dla wszystkich byl autorytetem, nie potrafił przemówić do ludzi to komu innemu może się to udać?? Jeśli taki czlowike (!!!) tego nie dokonal to kto tego dokona?? Jeszcze pamietam jak tuż po śmierci papierza odbywał się mecz (nie pamietam jaki), na trybunach rozwieszone jakieś haslo ku czci Jana Pawla II i... mieliśmy burdy i walki pseudokibiców! żenada
samym mówieniem niczego już dzisiaj nie da się zmienić.
[T]-error, zgadzam się co do sluszności tego co piszesz, ale to jest... wyłacznie moralizowanie! Trzyba "to", trzeba "tamto", powinno sie "to" , a zabronić "tamtego". Jasne ze nie cofniemy czasu, nie sprawimy ze zniknie internet, filmy/programy nasiąknięte brutalnością itp. Piszesz, ze w takim razie trzeba nauczyć młodych ludzi żyć w zastanej rzeczywistości. Ale tyle to kazdy normalny człowiek wie. Pytanie tylko "jak to zrobić?". Ile bym nad tym nie myslał, to nie znaduje rozsądnego rozwiazania, ktore co podkreślam MA SZANSE SKUTECZNEJ REALIZACJI. Jasne, ze podstawą jest sytuacja "w domu" ,relacje z rodzicami, ich wpływ na nasze wychowanie, ale co zrobić, aby nagle rodzice zainteresowali się swoimi dziećmi i zaczęli je ukierunkowywać na życie?! co dają kampanie reklamowe, zeby rozmawiać ze swoimi dziećmi? NIC! Własnie deprymujące jest to, że właściwie nic nie mozemy zrobic. Możemy jedynie zachowywać sie jak nalezy i "świecić przykładem", tylko kto weźmie z nas przykład? Kto jest bardziej godny naśladowania (dla młodych), Ty mówiący o tym, ze kobiety nalezy szanować, czy jakiś pseudoraper z IQ mniejszym niż rozmiar jego buta, "śpiewający" tekst w stylu: "Ale to suczka ma cycki, zaraz będę ja ruhał". no sorka, ale wybór młodziezy jest chyba raczej łatwy do przewidzenia
piszesz również, ze w Stanach jest kara śmierci, a mimo to nic się nie zmieniło i nadal są przestępstwa. No ale ja już w tej kwestii się wypowiadałem. No ale powtórze jeszcze raz - kara śmierci to żadna kara! na mnie ona nie robi żadnego wrażenia. Dajcie spokój, ludzie chorzy na raka umierają w męczarniach bo zabrania się eutanazji, a taki śmieć dostaje zastrzyk i sobie spokojnie zasypia. Paranoja!
a dlaczego to ,że nie chce (już) mieć dzieci to pójście na latwizne? dlaczego mam mieć córke, która w wieku 13-tu lat zostanie zgwałcona na klatce schodowej ,kiedy będzie wracała ze szkoły do domu? dlaczego mam niewinnej osobie to fundować! moge nauczyć wlasne dziecko życia w obecnych realiach, ale nie uchronie go przed tym co je spotka ze strony innych! Oczywiście, ze własne dziecko moge nauczyć wielu rzeczy. Wpoic im zasady moralne, którymi nasiąkną juz od najmłodszych lat. I one nikogo nie skrzywdzą!, ale inni beda je krzywdzili! z jakiej racji? i dlatego nie chce mieć dzieci (obecnie).
a tak generalnie to zgadzam sie wlaściwie z wszystkim co napisał @Emrod.
nie będę tutaj wyciągał swoich osobistych "brudów", ale powiem tyle, ze pochodze z rodziny patologicznej. na pierwszym miejcu "wóda", a reszta... nieważne
rodzice absolutnie niczego mnie nie nauczyli. sam sie w zyciu "parzylem", i na popełnianych bledach musiałem sie uczyc. przed chwila miałem już dłuzsza wpowiedź dot. mojej mlodości/dojrzewania, ale wlasnie ją usunąłem, bo jednak nie moge/nie chce tyle pisać o tych niefajnych rzeczach.
popierdolone to wszystko