jak widzę typa z wąsem
to zawsze myślę że pies
Wąsy mi się zawsze kojarzą z:
1) Niemytymi żurami w wytartych tanich kurtkach jeszcze z lat 90. i tłustymi włosami lepiącymi się od brudu, którzy śmierdzą w tramwajach.
2) Grubym typem "Zdzicha" z dwoma podbródkami i przepoconą białą koszulką, który po zakończeniu swojej marnej roboty (której nienawidzi) idzie do podrzędnej speluny i katuje browary aż padnie.
3) Wiecznie napierdolonym patolem w towarzystwie równie napierdolonej bezzębnej patolki, którzy idąc po ulicy z bełtem pod pachą drą ryje na siebie przepitymi głosami i bluzgają 100x na minutę. Co oni podobno nazywają rozmową.
Wąsy to przeżytek z czasów PRL-u, który w 90% jest oznaką biedy, zacofania i dziadostwa.