Pawle, moja żona bardzo dobrze wie kiedy ma owulacje. Napisałem również że nie ma czego gratulowac. Kurwa, czytajcie że zrozumieniem
3 lata temu miałem prawie identyczną sytuację, nowy dom, ułożone życie bez opcji rozwojowej jeśli chodzi o kwestie "dzieciowe" i boom
Przyznam, że byłem lekko przestraszony, lat nie ubywa, życie poukładane, a tu małe dziecko. I wiesz co? Jest zajebiście, przynajmniej śmiesznie, mała jest taka hej do przodu, że ledwo skończyła dwa lata, a od zeszłego tygodnia zaczęła chodzić na parę h do przedszkola i płacze jak się ją odbiera
Gratulacje mimo wszystko