Strona 39 z 90 < 1 2 ... 37 38 39 40 41 ... 89 90 >
Opcje tematu
#7042466 - 12/11/2017 20:04 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: BKS]
BKS Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 07/07/2009
Postów: 82199
Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
Originally Posted By: BKS
Originally Posted By: BKS
Originally Posted By: jaga1920
over 2.5 w Sao Paulo @2 vamooos
biorę za 900.00

@2,23
a nie w Rio de Janeiro
Palmeiras

Do góry
Bonus: Unibet
#7042467 - 12/11/2017 20:04 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
pacyfista Offline
Sherlock Holmes

Meldunek: 17/08/2005
Postów: 83545
Skąd: jawor/bremen
z naszych reprezentantów?

Do góry
#7042468 - 12/11/2017 20:05 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
BKS Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 07/07/2009
Postów: 82199
Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
ufff sprzedałem ... po gole w Palmeiras

@1.98

900.00

Do góry
#7042469 - 12/11/2017 20:05 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: pacyfista]
haczyk Offline
Ice Hockey Champion

Meldunek: 07/01/2008
Postów: 24510
Skąd: R22
Originally Posted By: pacyfista
z naszych reprezentantów?
Ogólnie, bo z tego co mi mówił ojciec to był kawał grajka.

Do góry
#7042470 - 12/11/2017 20:06 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: haczyk]
pacyfista Offline
Sherlock Holmes

Meldunek: 17/08/2005
Postów: 83545
Skąd: jawor/bremen
Originally Posted By: haczyk
Originally Posted By: pacyfista
z naszych reprezentantów?
Ogólnie, bo z tego co mi mówił ojciec to był kawał grajka.


dobre tematy propsuje

Do góry
#7042471 - 12/11/2017 20:07 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: jaga1920]
Warren Offline
Dr. Watson

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
Originally Posted By: jaga1920
Originally Posted By: wafe(L)nica
Włochy jutro w jakim mieście ? Turyn ?

san siro Mediolan

a nie na Giuseppe Meazzy ?

Do góry
#7042472 - 12/11/2017 20:07 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: BKS]
jaga1920 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/08/2014
Postów: 43712
Skąd: Białystok
Originally Posted By: BKS
Originally Posted By: BKS
Originally Posted By: BKS
Originally Posted By: jaga1920
over 2.5 w Sao Paulo @2 vamooos
biorę za 900.00

@2,23
a nie w Rio de Janeiro
Palmeiras

Palmeiras z jakiego miasta ? smile

Do góry
#7042473 - 12/11/2017 20:07 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
pacyfista Offline
Sherlock Holmes

Meldunek: 17/08/2005
Postów: 83545
Skąd: jawor/bremen
Buncol to taki Krychowiak tylko grający bardziej do przodu

Do góry
#7042474 - 12/11/2017 20:09 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: Warren]
jaga1920 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/08/2014
Postów: 43712
Skąd: Białystok
Originally Posted By: Warren
Originally Posted By: jaga1920
Originally Posted By: wafe(L)nica
Włochy jutro w jakim mieście ? Turyn ?

san siro Mediolan

a nie na Giuseppe Meazzy ?

Stadion Giuseppe Meazza "San Siro" &#8211; stadion piłkarski w Mediolanie. smile

Do góry
#7042475 - 12/11/2017 20:10 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
pacyfista Offline
Sherlock Holmes

Meldunek: 17/08/2005
Postów: 83545
Skąd: jawor/bremen
Waldek Matysik podobnie

Do góry
#7042476 - 12/11/2017 20:11 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
akagi Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 21/12/2009
Postów: 37856
Buncol grał bardziej na prawym skrzydle, ale wtedy grało się głównie 4 4 2.

Do góry
#7042477 - 12/11/2017 20:11 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: jaga1920]
Warren Offline
Dr. Watson

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
Originally Posted By: jaga1920
Originally Posted By: Warren
Originally Posted By: jaga1920
Originally Posted By: wafe(L)nica
Włochy jutro w jakim mieście ? Turyn ?

san siro Mediolan

a nie na Giuseppe Meazzy ?

Stadion Giuseppe Meazza "San Siro" &#8211; stadion piłkarski w Mediolanie. smile

chciałem Pawła zmylić wink

Do góry
#7042478 - 12/11/2017 20:12 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
Warren Offline
Dr. Watson

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH

Do góry
#7042479 - 12/11/2017 20:14 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
Happy Birthday mafia Offline
Czy Państwo to widzą?

Meldunek: 14/07/2012
Postów: 15565
3 mecze ktore ostatnio obejrzalem 0:0

Do góry
#7042480 - 12/11/2017 20:15 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: mafia]
TriumfWoli Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 05/08/2009
Postów: 19625
Originally Posted By: mafia
3 mecze ktore ostatnio obejrzalem 0:0

polecam Grecje

Do góry
#7042481 - 12/11/2017 20:16 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: mafia]
pacyfista Offline
Sherlock Holmes

Meldunek: 17/08/2005
Postów: 83545
Skąd: jawor/bremen
od 2,25 gol Buncola na MS ładna akcja


Do góry
#7042482 - 12/11/2017 20:16 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
jaga1920 Offline
Carpal Tunnel

Meldunek: 08/08/2014
Postów: 43712
Skąd: Białystok
Palmeiras 1 mało !!!

Do góry
#7042483 - 12/11/2017 20:17 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: TriumfWoli]
Happy Birthday mafia Offline
Czy Państwo to widzą?

Meldunek: 14/07/2012
Postów: 15565
Originally Posted By: TriumfWoli
Originally Posted By: mafia
3 mecze ktore ostatnio obejrzalem 0:0

polecam Grecje


wystarczy tego shitu na razie, Dunow jeszcze moze obejrze

Do góry
#7042484 - 12/11/2017 20:18 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
pacyfista Offline
Sherlock Holmes

Meldunek: 17/08/2005
Postów: 83545
Skąd: jawor/bremen
piękne czasy ,1 mundial zeszycik zapisywanie wyników

miałem 7 lat już grałem w mlodzikach

rowerem 3 km na stadion

dzisiaj nie do pomyslenia żeby taki łepek poszedł sam gdzies bez mamusi lub tatusia

Do góry
#7042485 - 12/11/2017 20:18 Re: Piłka nożna - 11.11.2017 - 13.11.2017 - POLSKA - MEKSYK [Re: rafal08]
Warren Offline
Dr. Watson

Meldunek: 18/01/2005
Postów: 136775
Skąd: Warszawa-WH
Jupp Heynckes żyje sobie na co dzień z żoną Iris, kotem o nieznanym mi (jeszcze) imieniu, psem Cando i... karpiem koi Philippo w urokliwym gospodarstwie wiejskim, położonym w niewielkiej wiosce o nazwie Fischeln w okolicach Düsseldorfu. I byłoby tak do dziś, gdyby nie zadzwonił Bayern. A kiedy Bayern wzywa, to trzeba porzucić sielskie życie na te kilka miesięcy i pomóc przyjaciołom w potrzebie. Dziennikarze Welt am Sonntag odwiedzili Juppa na jego włościach i porozmawiali z nim o wielu rzeczach. O codzienności, o piłce, o jego filozofii, ale także o życiu. Bardzo ciekawa, wielowątkowa rozmowa. Serdecznie zapraszam do jej zapisu:

Jak wyglądał pana dzień powszedni przez te ostatnie cztery lata?

- Kocham zwierzęta. Spędzałem wiele czasu z Cando i naszymi dwoma kotami, z których jeden zmarł w zeszłym roku. Poza tym, kto ma owczarka z długim włosem, ten wie, ile to oznacza pracy. Po takim jesiennym spacerze, pielęgnacja sierści trwa dobre pół godziny. Ponadto każdego dnia pływałem po pół godziny. Dwa razy w tygodniu po dwie godziny uprawiałem dodatkowo jakieś sporty. Pomagałem mojej żonie w robieniu zakupów i wykonywałem czynności, które każdy mężczyzna musi od czasu do czasu w wykonać domu. W soboty o 15:30 miałem już najczęściej wszystko porobione i oglądałem Bundesligę, o ile nie wypadały mi jakieś dodatkowe zajęcia.

Dlaczego zostawił pan tę oazę spokoju i zamienił ją na stresującą pracę w Bayernie?

- Nie planowałem tego. W zasadzie to nawet tego nie chciałem. W 2013 zakończyłem karierę w sposób najlepszy z możliwych. Kiedy zadzwonił Uli, powiedziałem sobie najpierw: 'Nie, nie da rady, nie wezmę tego! Zbyt wiele przeszkód trzeba przeskoczyć.' Moja żona była krótko przed operacją, wiem też, że Cando nie będzie żył wiecznie. 12 lat jak na owczarka to i tak już zacny wiek. Kto nie ma zwierząt, ten może tego nie zrozumieć. Nie mogłem go zabrać ze sobą do Monachium. Tam wychodzę z hotelu o 7:15 i wracam przeważnie o 19:30. Ale Uli i Kalle nalegali. Zorientowałem się, że nie mogę im odmówić. Musiałem to wziąć. To była bardzo trudna sytuacja, zarówno dla klubu jak i samej drużyny. Mam przecież Bayernowi wiele do zawdzięczenia, jeśli chodzi o moją międzynarodową karierę.

Czuł pan, że musi pan coś Bayernowi oddać?

- Gdybym nie był trenerem Bayernu, nie poszedłbym pewnie do Athletiku Bilbao, ani później do Realu. W naszym zawodzie nie wolno mieć mieć krótkotrwałej pamięci.

Siedem meczów, siedem wygranych - Niemcy nie mogą się nadziwić "efektem Heynckesa". Jak udało się panu przywrócić Bayern w tak krótkim czasie na właściwy kurs?

- Wiedziałem, że muszę coś zmienić, wiedziałem, że musimy odnosić sukcesy. Że Dortmund tak spuści z tonu - tego nie dało się przewidzieć. Najważniejsze, że w naszym klubie zapanowało poczucie przełomu. Udało nam się stworzyć atmosferę pełną wzajemnego zaufania, w której każdy cieszy się uznaniem i szacunkiem. Dla mnie, jako szefa, najważniejsze jest to, by dostrzegać pracę każdego z osobna. I rozmawiać o tym, nie uznawać tego za oczywistość. Od mojego pierwszego dnia w klubie, piłkarze byli bardzo skoncentrowani. Pewnie udało mi się w rozmowie z drużyną użyć właściwego tonu. Praca musi sprawiać zawodnikom przyjemność. Muszą czuć, że treningi ich rozwijają. Opowiedzieć panu, co mi kiedyś powiedział Simon Rolfes?

Bardzo proszę

- "Panie Heynckes, jest pan jedynym trenerem w czasie mojej kariery, który poprawia mnie podczas treningu". Zwłaszcza w kwestii wymiany podań i gry pozycyjnej jestem perfekcjonistą. Poza tym, mamy czterech analityków wideo. Analiza przeciwnika zabiera mnóstwo czasu, ale się niesamowicie opłaca. Pokazujemy naszym piłkarzom zachowanie rywali przy pomocy obrazków i grafik. Dział medyczny i fizjoterapeuci także są bardzo zmotywowani. Dobry klimat to najważniejszy warunek, by odnieść sukces. Ważni dla mnie są też oczywiście Hermann Gerland i Peter Herrmann. Mogę się z nimi konstruktywnie posprzeczać, bo nie są to potakiwacze, a piłkarze bardzo ich szanują. Do tego dr Holger Broich, niezwykle kompetentny diagnosta, którego wiedzy w ostatnim czasie nie wykorzystywano w sposób należyty. Kiedyś ja byłem tym, który stawiał się przy Säbener Stra&#946;e jako pierwszy. Dzisiaj jest nim on.

Mam pan dziś do czynienia z zupełnie nową generacją piłkarzy. Joshua Kimmich miał dla przykładu ledwie 18 lat, kiedy sięgał pan po tryplet.

- Joshua to szczęśliwy traf dla Bayernu. Zrobi wielką karierę. Ma charakter, jak "starzy" piłkarze - Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger, Thomas Müller czy Manuel Neuer. Kingsley Coman też jest jeszcze bardzo młody i niedoszlifowany. Ale i on ma wielki potencjał.

Co zmieniło się w branży piłkarskiej przez te ostatnie lata? Wszystko dzieje się dziś o wiele szybciej.

- Nie śledzę tego, co się dzieje w mediach społecznościowych. Nie mam na to czasu. Piłkarze natomiast spoglądają oczywiście od czasu do czasu na telefon, ale takie mamy czasy.

Ale WhatsAppa pan używa.

- No oczywiście. Maile też piszę. Ale żebym coś publikował, to nie. We wtorek mogłem coś napisać odnośnie śmierci Hansa Schäfera. Znaliśmy się dobrze i lubiliśmy. To był najznakomitszy koloński piłkarz w historii. Mogłem go jakoś uhonorować.

Jakie reguły korzystania z mediów społecznościowych nakreślił pan swoim piłkarzom?

- Powiedziałem im, że nie ma korzystania z telefonów na leżance do masażu i nie ma przesadnego grzebania w telefonie. W pomieszczeniu, w którym jemy posiłki, też nie wolno z nich korzystać.

Takie wartości, jak szacunek i dyscyplina, zawsze były dla pana ważne.

- Nie narzucałem ich zawodnikom. Oni wiedzą, że są to niezbędne wartości. Sprzątaczka klubowa zasługuje na tyle samo szacunku co Karl-Heinz Rummenigge czy Uli Hoeness. Piłkarze są bardzo profesjonalni. Arjen Robben na przykład jest jak nakręcony. On i kilku innych piłkarzy zadzwonił do mnie jeszcze przed moim pierwszym oficjalnym dniem w klubie. Bardzo się ucieszył na wiadomość o mnie i Peterze Herrmannie. Arjen znowu czerpie radość z piłki. Ma teraz 33 lata i według mnie jest lepszy niż kiedykolwiek był. Jest wielkim autorytetem, dla młodych piłkarzy, którzy chcieliby zrobić w przyszłości karierę. Wielu z nich bowiem ma ogromny talent, ale nie wiedzą, co to znaczy profesjonalnie się zachowywać. Arjenowi nie trzeba mówić, że ma wykonać dane ćwiczenie na 100%, bo on to robi bez gadania. On wszystko robi na maksa, to absolutnie wyjątkowe.

Brzmi to tak, jakby oczekiwał pan przedłużenia wygasającej w lecie umowy z Robbenem...

- A ile lat ma Buffon?

39.

- No właśnie. A Paolo Maldini grał do 41 roku życia. Liczba nie jest decydująca. Arjen nie musi już grać, by zarabiać. On gra, bo sprawia mu to przyjemność. Z Franckiem Riberym jest tak samo. W siłowni nie da się za nim nadążyć.

Będzie się pan rozglądał za wzmocnieniami na nowy sezon czy tym zajmie się już nowy trener?

- Ale mi pan zadaje pytania...

A czy to możliwe, że zostanie pan w Bayernie dłużej niż tylko do końca sezonu?

- Nie, to wykluczone.

Da pan szefom wskazówki odnośnie nowego trenera i nowych piłkarzy?

- Powiem im oczywiście, co ja bym zrobił na ich miejscu i myślę, że rozważą moje propozycje. Ale pomysły to jedno. Wszystko musi do siebie pasować. Każdy trener ma własny sposób prowadzenia drużyny. Ważne dla klubu i dla piłkarzy jest jednak, aby zachowywał spokój i podejmował decyzje na chłodno. Widzę to po sobie. Nauczyłem się tego przez te wszystkie lata. Cały czas analizuję podejmowane decyzje. Nic nie jest w stanie mnie zaszokować. Nadal jestem ambitny i skoncentrowany na swoich obowiązkach, nadal jestem perfekcjonistą. Ale my - jako trenerzy - musimy uważać, by w dzisiejszych czasach, w których żyje się bardzo szybko, nie nakładać na piłkarzy jeszcze większej presji. Musimy sprawić, by potrafili czasem odnaleźć spokój i by nieco zwolnili w życiu.

W nawiązaniu do młodego pokolenia trenerów - często określa się ich mianem "trenerów zza laptopa". Jak pan ocenia takich szkoleniowców, jak Thomas Tuchel, Julian Nagelsmann czy Domenico Tedesco?

- Uważam, że to dla nich krzywdzące określenie. To są wielkie trenerskie talenty. Thomas Tuchel wykonywał w Moguncji, a nade wszystko w Dortmundzie, znakomitą pracę. Dla Juliana Nagelsmanna nadszedł czas próby. Musi się zmierzyć z grą na wielu płaszczyznach. Radzenia sobie z dodatkowym obciążeniem trzeba się nauczyć. Podobnie jest w przypadku Raplpha Hasenhüttla, który robi świetną robotę w Lipsku. To dla nich coś nowego, podobnie zresztą jak i zainteresowanie innych klubów ich piłkarzami. To dla nich okres próby. Tak, jak powiedziałem - oni wszyscy są świetni i pracują z użyciem nowoczesnych środków i metod, będących oczywistością w dzisiejszej piłce. Ja kiedyś, przygotowując się do meczu, nie miałem do dyspozycji analizy wideo. Teraz mam i z niej korzystam. Ale mimo tych wszystkich danych dotyczących tego, jak i w których kierunkach biega po boisku dany piłkarz, i bez nich mogę stwierdzić, kto grał czy trenował dobrze. Też to widzę.

Pilkarze Bayernu zachwycają się przede wszystkim pana manierami

- Mogę ocenić każdego piłkarza pod względem sportowych i charakterologicznym. To oczywiście ważne. Ale najważniejsze jest to, aby relacje międzyludzkie między nami się zgadzały. Jako trener musisz wzbudzać zaufanie i być sprawiedliwym. Zawsze im mówię otwarcie, co mi się podobało, a co nie i jakie mam plany. To nie zawsze jest dla mnie łatwe, bo wiem przecież, że każdy z nich chce grać. Powiedziałem piłkarzom na samym początku, że dla każdego z nich chcę jak najlepiej i wiem oczywiście, że każdy człowiek ma swoje ego. Ale najważniejszy jest sukces drużyny, a co za tym idzie sukces klubu. To determinuje moje decyzje. I każdy to musi zaakceptować. Każdy piłkarz Bayernu, przy tym natężeniu gier, musi mieć świadomość, że nie będzie mógł zagrać w każdym meczu.

Jako piłkarz i jako trener osiągnął pan wszystko. Jakie ma pan jeszcze marzenia?

- Wie pan co, rozumiałem, kiedy wielu pytało, w jakim celu Bayern sięga po 72-latka. Ale oni mnie nie znają. Oczywiście, w 2013 powiedziałem, że to koniec, bo chcę układać swoje życie po mojemu. Nie chciałem już tak wiele podróżować i każdego dnia od rana do wieczora myśleć o futbolu. A jak człowiek spojrzy na swój wiek, to bierze głęboki oddech i zastanawia się, ile mu jeszcze czasu zostało. Ma się świadomość, że to wszystko może się potoczyć bardzo szybko. Dlatego cieszę się ogromnie, że tutaj w Nadrenii mam dom, w którym spędzam jesień mojego życia. Lubię sobie posłuchać muzyki - rocka, popu, bluesa, soulu czy muzyki klasycznej. Mam jeszcze nawet kasety, które sam nagrywałem. Kiedy idę na swój mały basen, to zawsze towarzyszy mi muzyka i serce się raduje. To są moje marzenia - żyć bez presji. Na przykład bez presji ekonomicznej, której my - jako uprzywilejowani piłkarze - w porównaniu do wielu ludzi nie mamy. Oni muszą ciągle myśleć o tym, jak wyżywić rodzinę. Nie możemy o tym zapominać w naszej branży. Tak samo jak nie powinniśmy zapominać o naszych korzeniach.

Jakie korzenie ma pan na myśli?

- Nie wolno nam zapominać, skąd pochodzimy. I nie możemy gubić z oczu tego, co dzieje się wokół nas. Mam tu na myśli choćby wydarzenia na świecie. Proszę popatrzeć na Syrię czy Birmę. Tam się dzieją okropne rzeczy. Także i o tym mówię jako trener moim piłkarzom

Do góry
Strona 39 z 90 < 1 2 ... 37 38 39 40 41 ... 89 90 >


Kto jest online
3 zarejestrowanych użytkowników (11kera11, rafal08, burbon), 1846 gości oraz 12 wyszukiwarek jest obecnie online.
Key: Admin, Global Mod, Mod
Statystyki forum
24778 Użytkowników
105 For i subfor
50943 Tematów
5789969 Postów

Najwięcej online: 5410 @ 06/10/2024 14:47