czesc
Wisniowski solidne 8/10
Szpaku malomowny dzis
Borek waga ciezka level hard coraz bardziej

Borek spuchniety od gorzały

Wiśniowski na plus. Procentują te lata przed kamerą na łnp. Duży luz.

Boro przez tego obszczymordę Hajtowego tak się chyba rozpił ostatnio. I ma go dodatkowo na garnuszku.

co ten sędzia odjebał w Lazio

na bank jeszcze kasy nie oddaje i Borkowa zobaczyła że konto maleje jak błażej Fortego i doszło do szamotaniny przy niedzielnym rosole

+ za bardzo go wciagnelo bokserskie towarzystwo, nie ma letko

jaki tekst w reklamie planeta warka,

czas spedzony z kumplami na ogladaniu meczow wlicza sie do emerytury dodalbym jeszcze czas spedzony na mecz peel i Kretol moglby zapomniec o nockach

Punktem kulminacyjnym było pożyczenie karty żonki Bora, z której miał tylko kupić prosecco do kolacji w żabce.
Po 15 min zadzwonił, że mu coś wypadło i kartę miał zwrócić rano w Cafe.

Szczegół taki, że czerwone nie wypadały i Mati ma teraz szlaban przez miesiąc, a ochlejtus nie może się pokazywać w rezydencji Borków.

Skąd masz takie informacje ?

nie bojmy sie slow - najpierw Kowal, teraz Gianni, nie ma letko w tym Polsacie. Cala obsluga, wizazystki i inni ledwo odetchneli po pozyczkach na wieczne oddanie jednemu, to minelo pare miesiecy i przygarneli drugiego

Hajtowy na weselu Radwanskiej naciągnął ojca Agnieszki na pewny zarobek

do dzisiaj nie odbiera telefonów od pana Roberta

Kowal gra za swoje

Aronek potwierdzi

Haczyk pija Blue Labela w różnych miejscach bywa słyszy nieraz to i owo

nie wydaje mnie sie

fotel to mogła schować

Toro 4

Ta opowieść to akurat żart, ale nie zdziwiłbym się gdyby miała ona faktycznie miejsce.

Nie od dzisiaj wiadomo, że Hajto to hazardzista i w każdym klubie w którym zawitał przy trenerce skończył w zeszycie pod dużym minusem.

Słyszałem kilka opowieści z czasów pobytu w Tychach. Nikt go tam nie szanował. Długi podobno miał nawet u woźnego.

Szpakowi krzywdę Basałaj zrobił, to było po mistrzostwach świata 2002 odsunął go od komentowania w tvp na 2 lata a potem jak Szpaku wrócił nie był już ten sam