fragment wywiadu z 2015 :
A pieniędzy brakuje, bo przecież himalaistom trudno znaleźć stałą pracę. Myślisz czasem o emigracji?
- Wracam z Himalajów do kraju, nie mam pracy, firma padła, nie mam źródeł utrzymania. Była żona mnie katuje – chce alimentów. Urząd Skarbowy zajmuje konto na 50 tysięcy złotych: „Panie Tomku, podatki nieopłacone”. O emigracji myślę, bo wiem, że tylko zagranicą będę mógł znaleźć pracę, która pozwoli zarobić na tyle, by te wszystkie problemy rozwiązać.
a to dopisek do zbiórki z 2017:
Witajcie Kochani. Przede wszystkim serdecznie dziękuję wszystkim Wam, za wsparcie projektu, wiarę, wytrwałość, zaufanie i całokształt Waszego istnienia. Wiem że upór mój może wydawać się szalony, obsesyjny, ale to coś więcej to KRZYK KAMIENIA jak to wspaniale określił Werner Hercog w filmie o tym właśnie tytule... Ta góra nie daje mi spokoju dlatego muszę tam wrócić. Wam po stokroć dziękuję, przede wszystkim że jesteście i że razem możemy tworzyć ten projekt, ja jestem jedynie malutką drobinką nieznaczącą wiele bez Was. Dziękuję zatem. Ps. Częśc z Was się pewnie zastanawia dlaczego nazywam się Małgorzata sulikowska a nie Czapkins, spieszę zatem z wyjaśnieniem. Po prostu nie mam konta w banku i swoje konto udostępniła mi moja przyjaciółka, można powiedzieć sister. Za co jej serdecznie dziękuję . Małgosia wspiera mnie już od lat. To jest Anioł w ludzkiej skórze. Sciskam Was. Tomek Czapkins
kto normalny zbiera w takiej sytuacji kasę na łażenie po górach?
trzeba obiektywnie stwierdzić że mocno beztroski typek