Pechowy trochę to mecz. Nigeria, która potrafiła jedynie przeszkadzać i faulować, wygrywa po karnym z kapelusza, gdzie tak naprawdę ani razu nie zagrozili naszej bramce.
My zaś graliśmy jako drużyna przeciętnie, ale kilka sytuacji stworzyliśmy, lecz zabrakło skuteczności.
Gdyby ten mecz odbywał się w Rosji z VAR-em, pewnie byłoby 1-0 dla nas.
Z zawodników, którzy byli testowanie, to chyba najlepsze wrażenie zrobili Góralski i Kurzawa.
Ten pierwszy był dobrą odpowiedzią na agresywny styl gry Nigerii. Przejął sporo piłek, dobrze grał w defensywie, wymusił sporo fauli. A do tego miał więcej przyspieszających i otwierających drogę do bramki podań niż Linetty przez całą swoją reprezentacyjną karierę.
Kurzawa z kolei bez błysku jeśli chodzi o grę w polu, całkiem solidny występ. Za to wartością dodaną są jego stałe fragmenty gry. Większość piłek posyła tam gdzie chce (nie to co Rybus) i właściwie każde jego kopnięcie piłki w pole karne jest zagrożeniem.
Całkiem poprawnie też Kamiński. Trudno go winić za to, że sędzia dał się nabrać na padolino.
Frankowski bardzo średnio. Miał parę momentów gdy szarpnął, ale poza tym to bardzo długimi momentami poza grą.
Świerczok - kolejny raz go widzę w kadrze i kolejny raz odnoszę wrażenie, że to tylko poziom ekstraklasy. Moim zdaniem on nic tej drużynie nie da.
Kownacki - bieda, panie! Bieda.
Inna sprawa, że Lewandowski sam całkowicie dominuje naszą ofensywę. Przy nim tylko Milik potrafił się odnaleźć. Każdy inny drugi napastnik jest całkowicie niewidoczny.
Zastanawiające też jest to, że gdy Lewy zszedł, to Zieliński sobie przypomniał, że jest na boisku. Również Krychowiak wtedy zaczął brać na siebie grę i okazało się, że całkiem nieźle mu wychodzi rola rozgrywającego. Czego nie robi gdy Lewy jest na boisku.