dzisiaj wracam z kursy medycznego, ide juz z busa do mieszkania. Z daleka widze, ze na gorce jakies starsze panstwo (ok 70 lat oboje) sie rozglada, jakby na cos czekali. Akurat szedlem w ich kierunku. Machają do mnie rękami i coś mówią (w pierszej chwili nie zwracałem uwagi na nich, myślałem, że rozmawiają ze sobą). Zwracają się do mnie po... angielsku. Pytają się, czy pokazałbym im kierunek gdzie jest dworzec kolejowy. Okazało się, że są... Australijczykami
a koleś ma znajomą z korzeniami Polskimi (na początku myśleli, że Niemiec jestem, potem Austriak... pfff) zaprowadziłem ich na dworzec. Świetni ludzie ci Aussies wyluzowaniiii w chuj