Ci co się przypierdalają do Pazdana niech obejrzą powtórkę od początku, a najlepiej 2,3,4 razy.
Piszczek krył na radar i dopuścił do dośrodkowania.
W tym czasie jak było łatwe dośrodkowanie(bo nie zdążył Piszczek ), to Pazdan był przy innym napastniku.
Jak piłka zaczęła lecieć to ruszył do tego nieobstawionego i nie zdążył.
Zobaczcie co w tym czasie robił Bednarek.
Ale Pazdan z Legii, to musi być w tym przypadku jego wina.
Oj Panowie Panowie.