Nic to nie dało. Bo i tak w ostatniej scenie kupił w kiosku dwie talie kart.
Hazard...
Chodziło właśnie o to by wiedział, że może łatwo upaść i stracić wszystko. Jurek nie rozumiał aż do czasu gry za wszystko, że wszystko może stracić, o czym świadczy chociażby scena w barze, gdzie buńczucznie mówił, że skoro wypił kieliszek to chce więcej i teraz już WIE jak trzeba to robić, zaś Szu musiał mu pokazać, że stracic wszystko moze w kazdej chwili.
Potwierdzenie - Szu mowi przed grą "Żebys nie zwariowal, zebys pamietał.." i scena z konca kiedy "prowadzący Familiadę" Daniel mówi : Głowę dam, że nie siądzie więcej do stołu, co znajduje odbicie jedynie w cmoknięciu Szu, który wiedział, że Jurek siadzie do stolu i to nie raz.
O!