NBA w latach 90-tych to było coś!
jordan najwiekszy sportowiec EVER w mojej opinii
i nie chodzi mi tutaj o tytuly tylko sposob w jaki oddzialywal na cale nba, na graczy (wtedy prawdziwych miazgatorow w nba nie brakowalo, liga nie byla szklana jak teraz), jak byl postrzegany
oni po prostu przed nim srali w gacie bo gosc byl psycholem jesli chodzi o rywalizacje
kilka razy zdarzylo sie ze ktos probowal nieczystych gierek z mj-em albo probowal go wytracic z rownowagi gadka - zawsze konczylo sie tak samo, jordan niszczyl gosci a na koniec meczu przypominal im kto rzadzi w nba
piekne czasy