Foczka nie unoś się. Wiem, jak to wygląda np. w tenisie ziemnym (baaa nawet odbijałem raz z takim zawodowym tenisistą i widziałem co robił z amatorskimi mistrzami). Podejrzewam, że w snookerze różnica pomiędzy amatorem, a profesjonalistą jest podobna. Taki Sullivan to nieraz, czy nie dwa potrafi przy pierwszej okazji wbić wszystkie bile, a taki amator to może mu wyjdzie raz w życiu.
Opieram się na artykule i zakładam, że autor wie co pisze. Chyba, że to nie był amator, a pismak to pseudo fachowiec.
Z tego co czytałem to ten amator nie do końca jest takim amatorem. Ma taki status bo z jakichś przyczyn nie ma go w rankingach, ale przez kilka lat był i zawędrował do 85 miejsca w rankingu.
Więc jeśli bawisz się w porównania do tenisa (które są kompletnie z dupy), to trochę tak jakby teraz z Federerem wygrał zawodnik który przez parę lat kręcił się w okolicach setki rankingu, a nie żaden Jasiu prosto ze szkółki, który pierwszy raz wyszedł na główny kort.