Wencel: Przed Komisją Weryfikacyjną staje porucznik Franciszek Mauer. Lat 37, żonaty, jedno dziecko. Studia prawnicze w Krakowie ukończone w 78r, z wyróżnieniem. W tym samym roku podejmuje pracę w resorcie... W roku 80-tym żeni się z Mileną Kurzepą, córką ówczesnego wiceministra Spraw Wewnętrznych. Natychmiastowy awans w grudniu 80r. 31 nagan, 18 pochwał, dwie na wniosek ministra Spraw Wewnętrznych Rosyjskiej Republiki Federacyjnej. Trzykrotnie cofnięte dyscyplinarne zwolnienie ze służby, szczegółów brak... panie Mauer, co pan zrobił w sprawie kapitana Nowakowskiego, usiłującego w 80r założyć wolne związki zawodowe w resorcie?
Franz: Odstrzeliłem mu łeb, z Mauzera 7,8 milimetra.
Wncel: Może pan to wyjaśnić?
Franz: Nowakowski zabił żonę i uprowadził córkę na dach grożąc, że ją zrzuci jeśli nie spełnią jego żądań.
Ktoś z Komisji: Jakich żądań?
Franz: Rejestracji wolnych związków zawodowych i dwa dwieście podwyżki...
Wencel: No i co?
Franz: I wszedłem na komin elektrociepłowni i strzeliłem mu w łeb... co tu jeszcze wyjaśniać?
Wencel: I dali panu za to medal?
Franz: Komuś się spodobało, że jednym strzałem z 220 metrów trafiłem faceta w skroń... to mnie awansowali i zaczęli zapraszać na balowania...
Ktoś z Komisji: Czy znał pan wcześniej kapitana Nowakowskiego?
Franz: Studiowaliśmy razem prawo, Witek... kapitan Nowakowski był moim... kolegą moim był...