Powiedz to suwerenowi, w każdym bagażniku z wyjazdu do Słowacji był
wódka z Czech była w każdym pokoju w akademiku a poźniej okazała się paliwem lotniczym
pamiętam jak kumpel ją parchał z cytryną w dupnej misce to mu raz emalia puściła
troszeczke taniej wtedy to sprzedawał
