- Proszę pana...
- Niestety, kochany. Nie przyjmujemy dzisiaj: już po godzinach, a w dodatku wolna sobota jest.
- Nieee, ale ja tylko...
- Ale kochany! Nie ma żadne tylko ! Nic! Żadnej roboty nie wezmę, nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!
- Ale ja chciałem tylko...
- Kochany! Chyba ja wyraźnie po polsku mówię: do końca roku nic nie biorę! Ja chcę wreszcie spokojnie zjeść!
- Ale do końca roku pan będzie jadł?
- A co, nie starczy?