Chyba odpowiedni komentarz:
Po pierwsze, co to znaczy "chciałem spróbować"? Spróbowałem, to trzeba było zapłacić. Potem na koniec miesiąca sklep ma X tysięcy straty, bo ten zjadł cukierka, ten batonika, tamten śliwkę, ten jabłko. Pracowałem, jako młody człowiek w sklepie i wiem jakie straty były z tego powodu.
Po drugie, jak czytałem na innym portalu (finanse.wp) to nasz bohater "odruchowo" zjadł cukierka, a potem na dodatek papierek rzucił między kartony (czyli nie dość, że zjadł, to jeszcze naśmiecił), a po złapaniu zaprzeczał tym faktom. Na dodatek "nie pamięta" czy policja zaproponowała mu mandat, czy nie.