Tu już nawet nie chodzi o zapełnianie dnia, bo on się zawsze czymś zapełni. Ale jak przestajesz grać to przestajesz o tym myśleć. Ile wjebałeś wczoraj, kiedy to odrobisz, sensowne mecze dopiero za trzy dni... kto to wytrzyma, ile by tu postawić, a może tyle za dużo, itd.
Dopiero jak robisz z tym rozbrat to zaczynasz dostrzegać inne rzeczy. Zazwyczaj to idzie z dopływem gotówki bo nie przepierdalasz więc sobie myślisz... może by na jakiś weekend wyskoczyć? Może książka, może trzeba coś na chacie zmienić,itd.
Czytał anonimowy hazardzista