stara szkoła, teraz już takich nie robią

No i teraz haczyk całkiem ładnie napisał.

i tu też mógłbyś się pomylić

Możliwe @aker. Ja to w ogóle nie ufam ludziom których nie znam (jeśli chodzi o hajs).

ja mogę ręczyć za Pacyfona i Teosia

I to jest honorowe podejście do sprawy.
VVega też miał różne zawirowania i ładnie wychodzi z problemu.
Tobie też się uda Haczyk. Trzeba tylko dorosnąć, spojrzeć w lustro i powiedzieć, że jesteśmy słabi, mamy nałogi i czasami błądzimy.
Błędy robi każdy sztukę, jest wychodzićz nich z twarzą i silniejszymi o doświadczenie.

trochę Paulo Coehlo, ale się zgadzam

Co masz do Coelho ?

Okazało się, że w piłce ręcznej jesteśmy na tym poziomie co Francja, też 2 porażki

Dlatego tyle razy tu jest pisane zeby dac spokoj z graniem bo to jest chyba czasem gorszy nalog niz narkotyki. Tez raczej nie ufam ludzia ale akurat Haczykowi bym zaufal bo czuc po wpisach ze fajny chlopak, a pogubil sie jak kazdy w zyciu. Ale bez przesady zeby Go wyzywac odrazu. Napewno jak wyjdzie na prosta sie porozlicza, a najgorsza kara jest to ze z czystym sumieniem spac nie mozna. Dla mnie to dobry chlopak jest, i choc od dawna nie gram to kolejna przestroga

nic nie mam Vincent, nie znam go nawet
VAR działa też w serii rzutów karnych ?

Real

Ja też go nie znam, tak zapytałem dla zasady

muchinio ale jak wszyscy przestaną grać to co my tu będziemy robić, przecież bądź co bądź to forum dla hazardzistów a nie kucharzy

Jest jeden kucharz

jak już zacytowałeś mój cały post z pytaniem to proszę na nie odpowiedzieć.
To będzie w nowym regulaminie forum,uprzedzam

Działa, stopy bramkarza sprawdzaja

W Paryżu ładnie strzelają

tylko zeby kolega nie ruszał tej przysłowiowej skarbonki dziecka

wg mnie powinno sie to forum traktowac jak taki zamkniety odwyk, kazdy historie opowiada np. " Nazywam sie Bialy, gram od tylu i tylu lat..." a inni maja go wspierac w walce z nalogiem a nie wrecz przeciwnie, jeszcze namawiaja do walki z psem . W necie jest to samo, historia jakiegos matematyka ktory wygrywa miliony u bukmachera z 12 procentowym podatkiem i w h... duza marza. Ktos chyva placi dziennikarza za takie artykuly. Przeciez mozna o sporcie normalnie porozmawiac. Pamietacie jak za dziecka byla radosc z ogladania meczow jak jeszcze bukmachera nie bylo. A teraz wszystko pod katem zakladow: liczenie roznych, fauli, kartek, to chore przeciez. Wiadomo ze ta dopamina sie wytwarza, ale jednak mozna bez niej zyc