Cieszy mnie na forum trochę wiary w naszych. Też ją miałem. Ale szanujmy się - w męczarniach przeszliśmy amatorskie kwalifikacje. Wejście do grupy jest już przeskokiem cywilizacyjnym. Dobrze, że bukmacherzy hojni - każdy kto jest ogarnięty po 5 minutach widział złotówki w oczach. Można było złapać większy kurs. Ale niema co. Ze Szwecją wyczuwam fajnego overa, jak również odpustu. Ale nie tylko PL, Szwecji również. Pamięć sięga jak Szwecja pokusiła się o porażkę z Faraonami z Egiptu. Ta egipska klątwa może mieć też miejsce w ostatnim meczu.
Teraz Francja - Norwegia. Ciekawe czy tam będzie można szybko zobaczyć jak łatwo rzuca się w oczy na dłuższą metę zwycięstwo którejś z drużyn.