Może żart opowiem w międzyczasie, znacie to ?
Przychodzi tuńczyk do restauracji i mówi do kucharza:
-Sukinsynu, zabiłeś mi ojca!
Kucharz na to:
-Przepraszam cię, stary - taka robota...
Tuńczyk mówi:
-Wyzywam cię na pojedynek szachowy! Jak wygrasz, będziesz mógł mnie usmażyć, ale jak przegrasz - już nigdy nic nie przyrządzisz!
Zaczęli grać. Jak to przy szachach - emocje jak na rybach. Jak wiadomo, wszystkie tuńczyki uwielbiają grać w szachy, więc kucharz dostał mata w kilu posunięciach. Wstał, wyciągnął kosę i wbił ją tuńczykowi w bebechy aż po rękojeść...
-Przecież wygrałem... - stęknął tuńczyk...
-Twój ojciec też wygrał...