Przed nami mecze 1/8 Ligi Mistrzów.
Na początek ciekawa statystyka: pierwszy raz w historii Ligi Mistrzów do fazy pucharowej awansowali jedynie przedstawiciele 5 najmocniejszych lig w Europie.
Jesteśmy w takim momencie sezonu, gdzie wydaje mi się że większość topowych drużyn złapała większą lub mniejszą zadyszkę. Niepodatny na te trendy wydaje się być jedynie zespół Jurgena Kloppa. Wiatr w żagle złapały ostatnio Bayern i Borussia. Te 3 kluby w ostatnich tygodniach popisywały się nadzwyczajną siłą ognia często wysoko gromiąc swoich rywali. U Bawarczyków oprócz oczywistego Lewandowskiego warto rozważyć przeżywającego ostatnio renesans formy Thomasa Müllera. Wśród BVB prym ostatnio wiodą przede wszystkim ich super egzekutor Haaland i rozgrywający fantastyczny sezon Sancho.
Pewniakiem w rywalizacji z Lyonem wydaje się być Juventus, więc paru zawodników Starej Damy na pewno nie zaszkodzi. Ponadto bardzo regularny w ostatnich tygodniach jest CR7 (12 goli w ostatnich 8 meczach w których grał).Biorąc pod uwagę mizerną w tym sezonie ofensywę Atletico ( zaledwie 25 bramek w 24 kolejkach ligowych) zdublowanie obrony The Reds też wygląda na niezłą strategię.
W teoretycznie najsłabszej parze faworytem wydaje się być będąca na fali Atalanta. Tutaj Zapata i Ilicic powinni być dla nas głównymi celami transferowymi. Napoli po przebytym długim kryzysie i zmianie trenera wraca powoli na dobrą ścieżkę przynajmniej jeśli chodzi o zdobywanie punktów, ale na przyjmowaną kontuzjami Barcę to raczej będzie za mało. Real z City to rywalizacja dwóch drużyn z lekką zadyszką. Najciekawsza będzie jednak reakcja piłkarzy The Citizens na karę nałożoną przez UEFĘ.
Boje Tottenhamu z Lipskiem zapowiadają się na najbardziej wyrównaną batalię. Wygląda na to, że Spurs obecnie są w lepszym dla siebie momencie sezonu niż RB. Dodatkowo HMS zaczyna dość regularnie kąsać rywali (6 bramek w 5 kolejnych meczach). Nie powinno się również zapominać o graczach PSG, którzy mimo potencjału ofensywnego BVB są jednak faworytem w tym dwumeczu. Mbappe, Icardi, Neymar, di Maria to jednak nazwiska z wyższej półki niż te z BVB i dają dość mocną gwarancję zdobyczy bramkowych.