Barcelona jak i inne najlepsze zespoły w Europie stara się znaleźć odpowiednie rozwiązanie jeśli chodzi o obniżkę wynagrodzeń piłkarzy w tym trudnym okresie. Jednak póki co sami zawodnicy nie są nastawieni przychylnie do tego pomysłu i odrzucili pierwszą propozycję redukcji wynagrodzeń.
Mistrz Hiszpanii wydaje największe pieniądze na pensje spośród wszystkich klubów na świecie. Mowa tutaj o kwocie 549 milionów funtów rocznie, nie licząc w tym także sztabu szkoleniowego czy całej obsługi technicznej. Już teraz hiszpańskie media donoszą, że klub może zawiesić kontrakty z 1000 pracownikami.
W zeszłym tygodniu doszło do spotkania w sprawie obniżki wynagrodzeń, a sam pomysł przez największe gwiazdy zespołu został przyjęty pozytywnie. Gracze Barcelony są otwarci na taką decyzję, ale jeszcze nie osiągnęli porozumienia, twierdząc, że początkowa propozycja była niezadowalająca. Teraz gracze konsultują się ze swoimi doradcami finansowymi, aby przedyskutować całą sytuację.
Chociaż pierwsza oferta została odrzucona, klub nie ma zamiaru się poddawać i rozpoczęcie nowych negocjacji ma ruszyć już za jakiś czas. Zawodnicy muszą oczywiście zrozumieć swój zespół, który w obliczu pandemii koronawirusa i zawieszeniu rozgrywek, nie zarabia. Wstrzymanie działalności piłkarskiej oraz komercyjnej bez zmniejszenia pensji może sprawić Barcelonie sporo kłopotów.
Prezes La Liga Javier Tebas zapewnił kluby, że otrzymają one należyte wsparcie podczas kryzysu. Lider hiszpańskiej ekstraklasy ma zamiar jednak zastosować inne środki, które pozwolą im zredukować wydatki. Zgodnie z doniesieniami „El Mundo Deportivo” pierwsza oferta oznaczała cięcia płacowe o 70% od marca aż do końca sezonu. Takie restrykcje weszłyby w życie dla wszystkich sekcji klubów znajdujące się pod szyldem Barcy.