Osobiście jestem zdania, że nakaz noszenia maseczek powinien był być wprowadzony wiele, wiele tygodni temu, na samym początku pandemii. Problem tylko w tym, że w Polsce był i nadal jest problem z dostępnością maseczek w normalnych cenach. Podczas gdy w Hiszpanii czy Czechach są one rozdawane za darmo, np. w sklepach czy przy wejściu do metra.
Stąd nie można się dziwić niewydolnemu koronarządowi, że tak zwlekał z decyzją. Trochę głupio (choć na tle ich ciągłych wygłupów byłoby to ziarenko piasku na pustyni) wymagać coś od obywateli, czego nie można tanio zakupić lub otrzymać za darmo. Co więcej, lepiej na tych obywatelach zarobić... wprowadzając w tym samym czasie nakaz noszenia maseczek jak i ich nagła dostępność na placówkach poczty... za 50zł za 5 sztuk.
Co by nie było to każda ochrona jest lepsza niż nic, a jak widać po Azjatach to jak tylko się czegoś boją, podróżują lub przemieszczają wśród tłumów to często zakładają maseczki chirurgiczne.
Tak, dokładnie te, które niby w niczym nie zabezpieczają według niektórych - sorry, źle się wyraziłem - ponoć po poprawnym założeniu maseczki wcale nie zabezpiecza ona przed zarażeniem się od innych, ale za to jeśli ktoś w takiej maseczce będzie kaszlał jak skurczysyn, niczym jednoosobowy rozpylacz Covidu, to ponoć NIKT się od takiej osoby nie zarazi.
To tak na logikę o ile ktoś nie kaszle i jest zdrowy to czy nie lepiej nosić maseczkę NIEPOPRAWNIE, czyli odwrotnie, tak aby siebie zabezpieczyć skoro maseczka rzekomo tak zajebiście działa ale tylko w jedną stronę?