Ło kierwa Vincent. Jak to się stało?
Ja wczoraj prawie się prądem zabiłem. Grzebałem se w kablach jak Nadal w dupie ale coś mnie tknęło, żeby jeszcze raz sprawdzić śrubokrętem elektrycznym a tam się jarzy. Zapomniałem, że włącznik zamontowałem odwrotnie.
Po pierwsze to "zostaw to co będziesz jedną ręką robił " .
Drugie na szlifierkę tarcza do cięcia drzewa założona.
Robiliśmy daszek na studnię, ustaliliśmy że wykończenie kryjemy dwiema deskami.
Oczywiście wyszedł na drabinie żeby jednak podrównać i odbiło przy cięciu i w twarz.
Nie mogłem zapobiec bo odszedłem na chwilę i wtedy wykorzystał chwilę żeby działać.
Pogotowie 5 minut. Na szczęście rana nie krwawiła bardzo. 2 cm niżej i szyja, tętnica.
Zostanie blizna 12 cm i tyle odpukać.
83 lata na wydaniu już nie jest.
Jakby ktoś pytał czemu mu pozwalam na to , nie ma szans upilnować. 40 lat w zawodzie slusarz/spawacz.