Nie potrafię tego serialowego fenomenu wytłumaczyć patrząc chociażby na oceny z filmwebu. Weźmy taki ranking 100 z . Seriali z notą 8+ jest dwa razy więcej niż filmów. No a przecież ten cały boom serialowy zaczął się w 21 wieku i większość tych produkcji jest świeża, a w przypadku filmów mamy tu zdecydowanie większy rozstrzał czasowy.
Taka globalna konfrontacja średniej noty serialu a filmu byłaby druzgocąca. Trochę jakby serie A vs Ekstraklasa
A może trzeba to traktować jako osobne kategorie i nie ma co tego do siebie porównywać ?
Uwierz mi w XX nakręcono multi dobrych seriali.
A na fenomen patrzysz chyba przez pryzmat dostępności.Kiedyś nie było internetu,nie zapominaj
Mówiąc fenomen mam na myśli odbiór widzów, i nie ma to nic do dostępności. Te oceny kształtują się tak jakby seriale stały półkę wyżej niż filmy.
A to że dobre seriale kręcono też przed 2000 nie ma nic do rzeczy. Chodziło mi tylko o to że te 90% z tych seriali z notą powyżej 8+ zostało nakręcone po 2000 roku czyli de facto potrzeba było mniej czasu na stworzenie tylu tak dobrze ocenianych teraz produkcji niż porównując do filmów gdzie tam to się rozkłada na dziesięciolecia.
Mówiąc jeszcze inaczej, jak by zrobić top 100 ocenianych seriali vs 100 ocenianych filmów w 21 wieku to przepaść byłaby jeszcze większa