Kiedyś to nawet u mnie w domu był jeden numer Naszej Legii. Nie wiem skąd Braciak to miał. Zaniosłem kumplowi plakat składu i jak wyszedł z pokoju to mu powiesiłem. Ten się wkurwił podarł i bodaj wtedy straciłem też czasopismo
Też mam dobrą historię. Dzwonił do mnie kilka dni temu burbon o 20:58 jak wszedłem do lidla. Opuściłem maseczkę i schowałem się za paletami. Myślałem, że otwarte do 22. O 21:04 ktoś mnie klepie w plecy, patrzę ochroniarz. Mówi mi, że geschlossen. Smutny opuściłem sklep z pustymi rękoma. Gdyby nie burbon to bym zdążył.