przecież to Marrilion 2, już wiem dlaczego tak Ci się podoba. Ale po dłuższym przesłuchaniu wygląda To tak jakby wokal był nie do tego podkładu muzycznego. Multum dźwięków, wokalista śpiewa swoje chyba nie słysząc co kumple grają:). A z Collinsem wszystko dopasowane , poukładane, nie ma nie potrzebnych dzwięków.
Ciekawe spostrzeżenie Sensei.
Ale to wszystko zależy od tego, co kto lubi.
Lubię impresjonizm w malarstwie, a w muzyce rock progresywny i pochodne, chociaż również inne złożone formy muzyczne.
Zdaję sobie sprawę, że taka muzyka już dawno zjadła swój ogon i jest niszowa.
Ale tak już mam.
Ale za ten Twój wpis