Był jeden koleś tzw . Prowadzący robotę który dostawał pieniądze od głównego wykonawcy na wypłaty pracownikom. Pracownicy zawsze czeki dostawali z opóźnieniem to tydzień to dwa tygodnie aż w końcu jeden z pracowników oskarżył się Głównemu wykonawcowi że reszczcie też się nie podobają takie opóźnienia i że to co ma znaczyć. Główny nie wiedział o co chodzi...
Okazało się że prowadzący grał za kasę pracowników w kasynie. Oczywiście przepierdalał i stąd były te opóźnienia.