Przeczytałem wywiad z Wierietelnym.
Ludzie pracowici i ambitni a nie daj Boże z sukcesami w żadnym środowisku nierobów i dyletantów łatwo nie mają. A najgorzej jak Ci drudzy są wyżej w hierarchii. Wtedy tym pierwszym nie pozostaje nic innego niż wypierdolenie się ze stanowiska.
Jest sporo perełek. Jak pracował z biathlonistami i im powiedział, że wolałbym trenować ich żony. Polka Tajnera nie oszczędza. Wkurwił się, jak zjedli mu makowca.