Nie jestem medykiem ani politykiem.
Nie ja podejmuje decyzję, ale na miłość boską jeśli założę maskę na twarz i przez to nie kichnę na kogoś kto może to bardziej, ciężej przechorować niż ja to moja godność przez to nie ucierpi.
Sam mam problem bo zarażenie tym syfem może mnie poskładać szybko - miałem ponad rok temu przez miesiąc tlenoterapię.
Perspektywę operacji (3)niezbędnych do życia też mogę na razie odłożyć.
Dlatego każde negowanie albo twierdzenie, "nie wierzę w wirusa" powoduje usunięcie ze znajomych