ZAKŁADNIK
produkcja: USA gatunek: Dramat , Sensacyjny
opis ze strony filmweb:
Akcja filmu M. Manna rozgrywa się w Los Angeles. Główny bohater Max (J. Foxx), zarabiający na życie jako nocny taksówkarz, zabiera pasażera, którym okazuje się płatny zabójca (T. Cruise). Zmusza on kierowcę, by ten, wożąc go od jednego miejsca do drugiego, pomógł mu w wykonaniu pięciu zleceń. Przed Maxem stanie zadanie uratowania własnego życia i ostatniej ofiary mordercy.
-------------------------
Naprawde polecam gorąco ten film, po raz pierwszy zobaczyłem Toma Cruise'a w roli czarnego charakteru, którego zagral świetnie!! Mimo że film nie należy do nowści zobaczyłem go dosłownie przed sekunda..., brak słów trzeba zobaczyć samemu
9/10
a tu krotka recenzja filmu rowniez ze strony filmweb:
Michael Mann to bez wątpienia mistrz sensacji. Przywiązanie do najdrobniejszego szczegółu w toku produkcji sprawia, że w jego filmach podziwiać można zarówno sprawną reżyserię, wyobraźnię scenarzysty jak i aktorstwo gwiazd, których w każdym projekcie Manna pojawia się bez liku. I mimo iż jego "Gorączki" czy "Informatora" nie znajdziecie w rankingach najlepszych produkcji wszech czasów, nikt nie zaprzeczy, że są to filmy, które ogląda się z zapartym tchem i niekłamaną przyjemnością.
Nie inaczej jest i z najnowszym dziełem reżysera pt. "Zakładnik". Filmu tego już na długo przed premierą oczekiwali z niecierpliwością wszyscy fani Toma Cruise'a. Aktorowi po raz pierwszy bowiem powierzono pierwszoplanową rolę czarnego charakteru - płatnego zabójcy, Vincenta. Ów morderca, uprzejmy acz stanowczy siwiejący pan w eleganckim garniturze, jest jednym z dwóch głównych bohaterów "Zakładnika". Drugim jest Max, czarnoskóry kierowca taksówki, w którego samochodzie pewnego dnia pojawia się właśnie Vincent. Początek ich znajomości nie wróży nic złego - ot zwykła podróż przez miasto zapracowanego biznesmena. Szybko okazuje się jednak, że sprawy załatwiane przez Vincenta mają dość osobliwy charakter a Max, jako zakładnik w swojej własnej taksówce, zmuszony jest wozić zabójcę na kolejne miejsca zbrodni.
Akcja filmu rozgrywa się w ciągu jednej nocy i skupia się w dużej mierze na relacjach Maxa i Vincenta, którzy chcąc nie chcąc skazani są na swoje towarzystwo. Obserwujemy ich zmagania i ewoluujące kontakty. Skupienie uwagi widza na tych dwóch postaciach wymagało niezwykłych umiejętności scenopisarskich, nakreślenia wyrazistych i realnych postaci, co twórcom znakomicie się udało. Bałam się jednak, że Cruise nie będzie wiarygodny w swojej roli. Jego twarz, kojarzona z nieskazitelnymi bohaterami mogła zepsuć widzom zabawę. Jednak Mann, który w pełni (i jak się okazało słusznie) zaufał gwiazdorowi i postawił na jego umiejętności, potrafił tak pokierować kamerą, by nasza uwaga skupiona była raczej na tym, co Vincent robi i mówi, niż na tym jak wygląda. Zbliżenia twarzy Cruise'a były dość rzadkie co pozwoliło uniknąć nadrabiania przez aktora złą miną. Prawdziwą rewelacją był jednak mało u nas znany aktor Jamie Foxx w roli Maxa. Jego oszczędna gra sprawiła, że Max jawił się jako sympatyczny poczciwiec, everyman uwikłany w aferę o jakiej dotąd słyszał co najwyżej w telewizji.
Duet ten uzupełniają ciekawe postacie drugoplanowe. Szczególną uwagę zwraca Mark Ruffalo jako detektyw, zaczynający deptać po piętach obu bohaterom i Jada Pinkett Smith jako piękna pani prokurator.
"Zakładnik" to także fascynujący obraz nocnego życia jednego z największych amerykańskich miast. Pięknie filmowane cyfrową kamerą Los Angeles, ze wszystkimi aspektami swojej architektury, stanowi niezwykłą oprawę dla rozgrywających się wydarzeń. Wrażenie to potęguje stonowana ale zgrana z klimatem filmu muzyka, jedna z najlepszych ścieżek dźwiękowych jakie ostatnio w kinie akcji można było usłyszeć.
Są tacy, którzy doszukują się w "Zakładniku" nielogiczności fabuły. Ale choć można zastanawiać się nad niektórymi posunięciami bohaterów, myśli takie przychodzą (o ile w ogóle) dopiero po projekcji. W trakcie seansu widz czeka w napięciu na rozwój akcji i rozkoszuje się błyskotliwymi dialogami. Czegóż chcieć więcej od dobrego filmu sensacyjnego?