Sunday, ty w ogóle nie grasz jak napastnik! ; zagaił Franz po jednym ze sparingów. ; Może dlatego, że jestem pomocnikiem? ; padła odpowiedź.Gdy Smuda zrozumiał że Nigeryjczyk w ataku grał wcześniej tylko z konieczności i faktycznie lepiej spisuje się w drugiej linii, współpraca od razu zaczęła nabierać rumieńców. W końcu Ibrahim wygryzł z podstawowego składu Krzysztofa Bukalskiego. Trener dał mi dużą swobodę działania. Mówił: Sunday, widzę, że lubisz kiwać i nawet ci to wychodzi. Rób z piłką, co chcesz, ale jeśli ją stracisz, biegnij za facetem, jakby ci ukradł pieniądze .
Sunday Oliseh... a nie przepraszam, to oczywiście Ibrahim Sunday.
Czytał Darek Szpakowski ćmiąc sobie przy tym papieroska.