Tyle kasy idzie z ministerstwa sportu i wszytko jak krew w piach
Właśnie nic nie idzie. Nie ma systemu szkolenia. Nie ma klubów w mniejszych miejscowościach. Nie ma dotacji. Wszyscy są skazani na siebie. Np. w jeździectwie jeżdżą praktycznie za swoje, konie za swoje, gdzie w Niemczech większość zakupu konia i innych kosztów pokrywa państwo. W innych dyscyplinach jest podobnie. W tenisie w Niemczech mają ligi, kluby i tam się odbywa selekcja, a u nas w tenisie wygląda to tak, że jak stać cię to opłacasz wszystko, a jak nie to nie gra dziecko.
Te wszystkie opowiadania o pieniądzach i dofinansowaniu polskiego sportu to ściema.