wogole ciekawa ta grupa, tam wszyscy jeszcze moga wyjsc nawet Marsylia

Oto jest dzień !!!!

pełna zgoda pod warunkiem że zagrają pierwszym składem

Rangers nie przegra
Walczaki ze Szkocji będą chcieli skończyć LM honorowo z pkt a Ajax cieniutki
1x dla odważnych 1

Jürgen Klopp będzie miał kilka dylematów odnośnie wyboru składu na dzisiejszy mecz z Napoli, który rozstrzygnie o tym, kto wygra grupę Ligi Mistrzów.

Obie ekipy zapewniły już sobie wcześniej awans do 1/8 finału. Gospodarze będą musieli wygrać z liderem Serie A różnicą co najmniej 4 goli, by zapewnić sobie kwalifikację z 1 pozycji w grupie.

Boss potwierdził, że Joel Matip ciągle nie jest w stanie grać.

- Oczywiście udało nam się wywalczyć awans w ostatniej kolejce i meczu z Ajaxem, co pod wieloma względami było dla nas bardzo pomocne. Później po bardzo intensywnym meczu z Leeds, musieliśmy przełknąć gorzką pigułkę w postaci porażki. Zobaczymy, co pokaże nasze spotkanie z Napoli - powiedział Klopp.

- W niedzielę po meczu chłopcy odpoczywali. Kilku narzekało na stłuczenia i tego typu sprawy, lecz to nic poważnego.

- Wstrzymamy się z decyzją odnośnie wyjściowego składu. Musimy skonsultować sprawy ze sztabem medycznym, żeby wybrać możliwie najlepszą jedenastkę, nie ryzykując niepotrzebnych urazów.

- W przypadku Ibou jest duża szansa, że zagra w tym spotkaniu. Trenuje z nami już od kilku dni, więc sądzę, iż jest gotowy.

- Z Calvinem musimy się jeszcze zastanowić. Nie miałoby to sensu gdybyśmy musieli zmienić wielu zawodników, aby Calvin mógł dostać okazję na debiut. Być może będzie mógł wejść z ławki rezerwowych, takie rzeczy powinny być możliwe.

Naby Keita i Alex Oxlade-Chamberlain nie zostali zgłoszeni przez Liverpool do fazy grupowej Ligi Mistrzów, więc nie ma mowy o występie Gwinejczyka i Anglika.

Luis Diaz, Diogo Jota i Arthur Melo przechodzą proces rehabilitacji.

Napoli przybyło do Anglii 23-osobową kadrą zawodników, w której zabraknie kontuzjowanego Amira Rrahmaniego.

Podopieczni Luciano Spallettiego mają na koncie komplet zwycięstw w tej edycji Ligi Mistrzów i zamierzają kontynuować wyborną passę na Anfield.

- Tak, zapewniliśmy już sobie awans. Chcę jednak zobaczyć w grze swoich piłkarzy ambicje, ogień i pełne zaangażowanie. Możemy odnosić różne rezultaty, jednak na pewno nie odpuścimy. Zagramy o pełną pulę - powiedział szkoleniowiec lidera Serie A.

- Potrzebujemy chłodnych głów. Zdajemy sobie sprawę, że będą momenty, gdy znajdziemy się pod ich sporą presją. Musimy się z tym uporać.

- Wierzę, że grając swój futbol, będziemy w stanie stawić opór Liverpoolowi i powalczyć o dobry wynik - podsumował.

Ostatnie mecze zespołów:

Liverpool 1-2 Leeds United (29 października): Alisson, Alexander-Arnold, Gomez, Van Dijk, Robertson, Fabinho, Thiago, Elliott, Salah, Firmino, Nunez.

Napoli 4-0 Sassuolo (29 października): Meret, Di Lorenzo, Jesus, Kim, Rui, Zambo Anguissa, Lobotka, Zielinski, Lozano, Kvaratskhelia, Osimhen.

Pool to już myślali przy Tottkach a Napoli przy Bergamo.

Hendo: Mamy o co grać!

Jordan Henderson zapewnia, że drużynie nie zabraknie motywacji w dzisiejszym meczu z Napoli na Anfield. Obie ekipy zapewniły już sobie wcześniej awans z grupy A Ligi Mistrzów.

Gospodarze wciąż mają szanse na pierwsze miejsce w tabeli. Musieliby jednak ograć podopiecznych Luciano Spallettiego różnicą przynajmniej 4 bramek.

- Gdyby ktoś kilka tygodni wcześniej powiedział mi, że przed szóstą kolejką Ligi Mistrzów będziemy mieli zapewniony awans do 1/8 finału, przyjąłbym ten scenariusz z pocałowaniem ręki - powiedział Hendo.

- Ten sezon z wielu względów jest dla nas trudny i mnóstwo spraw nie układa się po naszej myśli. Wyjście z grupy po ciężkim początku w Lidze Mistrzów jest dla nas sporym osiągnięciem - kontynuował kapitan Liverpoolu.

- Musieliśmy pokonać dwukrotnie Ajax, jak również Rangers, co wcale nie zapowiadało się na łatwe zadanie. Włożyliśmy mnóstwo pracy na boisku, by zainkasować 12 oczek w tych pojedynkach. Oczywiście jako zespół mamy w tym sezonie dużo większe oczekiwania i cele. Jesteśmy jednak zadowoleni, że wypracowaliśmy sobie awans do kolejnej rundy turnieju.

- Na pewno nie zgadzam się z teoriami, że dzisiejszy mecz jest spotkaniem 'o pietruszkę'. Dla nas to bardzo ważny pojedynek. Ok, Napoli ma pewny awans, podobnie jak Liverpool, jednak mecz naszego zespołu w europejskich pucharach nigdy nie może mieć marginalnego znaczenia.

- Zagramy na Anfield, przed kompletem publiczności, która zasługuje na występ zespołu na najwyższym poziomie, pełen zaangażowania i boiskowej koncentracji. Historia tego klubu właśnie do tego zmierza.

- Za każdym razem, gdy zakładamy na siebie czerwoną koszulkę, jesteśmy zobowiązani do wypełniania standardów, które klub narzucił sobie na przestrzeni lat. Mówiąc wprost, każdy z nas nie może się doczekać kolejnego meczu w barwach Liverpoolu.

- Nasza ostatnia postawa jest dla wszystkich z nas ogromnym rozczarowaniem. Każdy ma swoje własne poglądy, dlaczego tak się dzieje. Jako zawodnicy, staramy się skupić na naprawieniu tej sytuacji i wygrywaniu kolejnych meczów - podsumował Hendo.

Klopp: Każda konferencja jest jak tortury



Tajemnicą nie jest, że Liverpoolu w tym sezonie jest w bardzo słabej dyspozycji. Nie ma zatem nic dziwnego w tym, że Jurgen Klopp jest bombardowany różnymi pytaniami na konferencjach prasowych. Oto krótkie podsumowanie ostatniej z nich, przed meczem z Napoli.

O tym, czy oszczędzi piłkarzy, czy Liverpool zagra jakby grał o życie...

Nie mam jeszcze informacji ile sił mają poszczególni piłkarze, którzy grali przeciwko Leeds. Poza tym, jeśli oglądacie futbol europejski to wiecie, że Napoli jest w niesamowitej dyspozycji i to nie jest spotkanie na duże rotowanie składem. Chcemy wygrać ten mecz, więc decyzje dotyczące składu muszę podjąć później.

O tym, czy Liverpool ma coś do udowodnienia po ostatniej porażce z Napoli...

Do udowodnienia? Nie powiedziałbym. W fazie grupowej Ligi Mistrzów najważniejsze jest to, żeby zakwalifikować się dalej, co uczyniliśmy. Wiemy, że to spotkanie będzie transmitowane, będzie pełen stadion kibiców, więc musimy zagrać jak w każdym innym meczu o stawkę. Żeby to zrobić, potrzebujemy zdrowych piłkarzy w pełni sił, a ja aktualnie nie wiem kto ma na to siły. Zobaczymy.

O dostępności Konate...

Od tygodnia trenuje z nami. Wczoraj wziął normalnie udział w pełnej sesji treningowej. Jest już gotów do gry. Dobrze mieć go z powrotem.

O ciągłym traceniu bramek jako pierwsi w meczu...

Rozumiem, że ciągle zadajecie to pytanie, ale wszystkie bramki jakie straciliśmy były zupełnie inne. Pierwszą bramkę przeciwko Leeds to strzeliliśmy sobie sami. Ale tak, generalnie jest to martwiące, że zawsze oddajemy prowadzenie. Moje gadanie na ten temat na konferencji nie rozwiąże tego problemu, z którego być może wynikają inne nasze kłopoty. Z Leeds nie była to duża przeszkoda, bo szybko wyrównaliśmy i mogliśmy ten mecz wygrać, a nie wygraliśmy.

O tym czy Napoli skopiowało styl Liverpoolu i może dojść do finału...

Zacznijmy od ostatniego pytania. Tak. Z taką formą jak obecnie, uważam, że Napoli ma spore szanse na zagranie w finale. Czy skopiowali nasz styl? Oczywiście, że nie. Spalletti to bardzo doświadczony trener, który zebrał odpowiednich zawodników i stworzył naprawdę silny zespół. Ta drużyna zdecydowanie inaczej broni niż my. Mają więcej krycia bark w bark, a nie strefowego, także nie ująłbym tego w taki sposób, że zostaliśmy skopiowani.

O tym, czy martwi go drastyczny spadek formy zespołu...

Pozwólcie mi to ująć tak... Ocenimy ten sezon pod jego koniec, nie możemy robić tego teraz. Targają nami kontuzję i nie mamy możliwości robienia wystarczających rotacji na ilość meczów jaką rozgrywamy. Zdaję sobie sprawę, że mamy taką pracę, że będziemy oceniani, ale to ocenianie nie zmieni naszej sytuacji. Jeśli chcesz się wydostać z tarapatów, najpierw musisz się z nimi zmierzyć. Jeśli chcecie, to można patrzeć na pojedyncze momenty i zadawać sobie pytanie "O mój Boże, jak oni mogą to robić?". Do dziś budzę się w nocy z powodu drugiego gola jakiego straciliśmy przeciwko Leeds. Mimo wszystko, można dostrzec, że ta drużyna chce wygrywać mecze. Oczekujemy więcej od siebie, niż ostatnio prezentujemy. Zarówno ja jak i chłopaki. Musimy się upewnić, że będziemy dążyć do naszych celów krok po kroku. Mieliśmy też dobre momenty w tym spotkaniu, a bramkarz Leeds zagrał niesamowite spotkanie. Nie zmienia to faktu, że musimy unikać błędów i nie przestawać walczyć. Ludzie patrzą na mnie i mówią, że jestem zmęczony pracą, ale to nie jest prawda. Moja praca nie ogranicza się tylko do bycia tutaj kiedy świeci słońce i wszystko jest świetnie, a ktoś nagradza nas trofeum. Moja praca to także bycie tutaj kiedy jest źle i wyciąganie nas z problemów.

Teraz musimy znaleźć odpowiednią 11 na mecz z Napoli, która będzie mogła z nimi walczyć i dostarczyć im odpowiednio dużo problemów. Z jakiegoś powodu, gramy z nimi już trzeci raz w fazie grupowej, a to nigdy nie były łatwe mecze. Uczyńmy ten mecz czymś wyjątkowym, co pozwoli zrobić nam kolejny krok w dobrym kierunku.

[...]

Jestem już wystarczająco długo w biznesie, na tyle długo, że wiem, że niezależnie od okoliczności zawsze można wygrać kolejny mecz. Jeśli udaje ci się to raz czy dwa, potem musisz znaleźć sposób, żeby robić to na dłuższą metę, co staramy się teraz uczynić.

O tym, co musi pokazać Liverpool przeciwko Napoli...

Zaangażowanie i walkę. Musimy walczyć. Wiele osób mówi teraz przegranych meczach, że nie staraliśmy się wystarczająco, że musimy wkładać w spotkania więcej wysiłku i zaangażowania. Mogę was zapewnić, że to nie brak zaangażowania jest problemem w tym zespole, mimo że wiele osób tak myśli i pyta o to na przykład na konferencjach, które zwykły być kiedyś spacerkiem. Teraz, kiedy jest źle i masz wiele problemów o które pytają inni, a ty jeszcze nie ułożyłeś sobie wszystkiego w głowie, każda konferencja jest jak tortury. Jednakże, jest to część mojej pracy, za którą naprawdę dobrze mi płacą. Także możecie nas oceniać i krytykować, ale zapewniam, że to nie brak zaangażowania jest problemem tego zespołu.

Spalletti: Nie jesteśmy tak naiwni

Luciano Spalletti na przedmeczowej konferencji prasowej powiedział, że jego drużyna nie jest tak naiwna i na pewno nie zasugeruje się sobotnią porażką Liverpoolu w lidze, przed dzisiejszym starciem na Anfield w szóstej kolejce fazy grupowej Champions League.

Liverpool musi dziś pokonać Napoli różnicą co najmniej 4 bramek, by zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca w grupie.

Włosi przybędą do Anglii pewni swego. Są liderem Serie A i prezentują bardzo dobrą dyspozycję od początku rozgrywek, czego nie można powiedzieć o podopiecznych Kloppa.

Napoli prowadzi w lidze włoskiej z pięcioma punktami przewagi. Włosi nie doznali jeszcze smaku porażki w obecnym sezonie. Spalletti jednak nie bierze niczego za pewnik przed starciem na Anfield.

- Liverpool jest mocnym rywalem, który wcale nie znajduje się w słabej formie. Nie powinniśmy dać się zwieść ich ostatnim rezultatom, mogącym sugerować, że coś u nich nie gra. Oglądałem ostatni mecz z Leeds. Moim zdaniem zagrali naprawdę dobrze. Obawiam się, że przeciwko nam pokażą się z jeszcze lepszej strony - mówił szkoleniowiec Napoli.

- Oczywiście jeśli zmarnujesz kilka doskonałych okazji na zdobycie gola, w końcu możesz zostać skarcony przez rywala. Właśnie to wydarzyło się w weekend na Anfield.

- Oczekuję ambitnej postawy zespołu. Pełnego iskier, zaangażowania, wślizgów i walki do upadłego. Tylko w taki sposób, grając swój najlepszy futbol, możemy odnieść tu korzystny wynik - kontynuował.

- Jeszcze 2 miesiące temu, trudno byłoby mi sobie wyobrazić sytuację, że przed ostatnią kolejką przybędziemy do Anglii z kompletem zwycięstw, pewni awansu, wyprzedzając w tabeli Liverpool, będący jednym z najlepszych zespołów na świecie. Oznacza to, że bardzo ciężko pracujemy i zebraliśmy efekty naszego poświęcenia i zaangażowania.

- Bez wątpienia czeka nas bardzo ciężki mecz. Ciężko będzie o powtórkę naszego występu z Neapolu. Liverpool z pewnością wyciągnie wnioski z tamtej porażki. Zagramy na wspaniałym stadionie, przeciwko kapitalnej drużynie. Delektujmy się tym - podsumował Luciano.

Statystyki przedmeczowe

Jürgen Klopp zaliczy dziś wieczorem swój mecz numer 400 w roli menadżera Liverpoolu. Niemiec zostanie czwartym szkoleniowcem w historii klubu, który dotarł do tego etapu pracy z zespołem.

Wcześniej uczynili to: Tom Watson, Bill Shankly i Bob Paisley. Klopp do tej pory odnotował 248 zwycięstwa z the Reds.

- Faktycznie to dużo spotkań! Niestety przegraliśmy mecz numer 397 i 399, co nie jest zbyt przyjemnym uczuciem - odpowiedział Klopp pytany na konferencji prasowej o swój jubileuszowy mecz w roli menadżera zespołu.

- Ogólnie rzecz biorąc to wspaniałe liczby. Jasne, że nie spodziewałem się, że dojdę do tego etapu, podpisując swoją pierwszą umowę z Liverpoolem. Wiemy, co osiągnęliśmy razem w ostatnich latach, ale to nie oznacza, że jesteśmy już wszystkim nasyceni.

- Nie chcę patrzeć wstecz. Interesuje mnie kolejnych 200, czy 300 spotkań w roli menadżera. Tym się tutaj kieruję. Tak, bardzo wam dziękuję. To zacna statystyka i jestem z niej dumny - kontynuował Klopp.

Poniżej przedstawiamy Państwu najciekawszy zestaw statystyk przed dzisiejszą batalią na Anfield.

Dla Kloppa będzie to 100 mecz w historii, jako menadżer w Lidze Mistrzów, sumując jego pracę w BVB i Liverpoolu.

Liverpool i Napoli spotykał się wcześniej dwukrotnie w fazie grupowej Champions League. W 2018 roku gol Salaha zapewnił the Reds wygraną 1:0. Rok później na Anfield padł remis 1:1 po bramce Dejana Lovrena.

Do tej pory w Europie drużyny mierzyły się ze sobą siedmiokrotnie. Liverpool zaliczył 2 wygrane, 2 remisy i 3 porażki z Włochami.

W przypadku zwycięstwa Liverpool po raz pierwszy pod wodzą Kloppa zaliczy komplet wygranych na Anfield w grupie w dwóch sezonach z rzędu.

The Reds przegrali w Lidze Mistrzów na Anfield w fazie grupowej tylko 1 z ostatnich 18 meczów. Lepsza przy Merseyside okazała się Atalanta Bergamo w 2020 roku (0:2).

Liverpool w Lidze Mistrzów w swojej historii dwukrotnie rozgrywał mecze 1 listopada i za każdym razem zwyciężał. W 2005 roku pokonał Anderlecht, zaś w 2017 roku Maribor. W obu przypadkach padał rezultat 3:0.

The Reds mają wyrównany bilans z włoskimi rywalami w Europie. 17 zwycięstw, 4 remisy i 17 porażek.

Salahowi brakuje jednego trafienia, by dogonić najskuteczniejszego strzelca Liverpoolu w historii europejskich pucharów. Steven Gerrard ma na koncie 41 bramek. Egipcjanin do tej pory ma na koncie łupów 40 goli.

Virgil van Dijk stanie dziś przed szansą występu numer 200 w barwach Liverpoolu. Z kolei Trent Alexander-Arnold może odhaczyć swój 50 mecz w europejskich pucharach w czerwonej koszulce.

Nie znam nikogo kto przeczyta te wszystkie posty odnowionego Karakaminalimanubrito

tu jest duża podpowiedź

The Reds przegrali w Lidze Mistrzów na Anfield w fazie grupowej tylko 1 z ostatnich 18 meczów. Lepsza przy Merseyside okazała się Atalanta Bergamo w 2020 roku (0:2).

Z NHL Minnesota. Kleimy maxikombi.

już po saldzie i po bonusie

Nie dopisali ?

Biczyk nie masz takiego samego w fortunie?

jutro ten goguś z betclicka jak będzie rano jechał tramwajem do roboty to będzie błagał boga na kolanach żeby celtic wygrał

A można było zbierać na kurtkę marki alfa.

nie gram ako w fortunie

tylko maxi

betclick daje dobry bonus przy ako do 120% wygranej

więc w fortunie granie ako jest bez sensu