Misiek świadkiem na procesie kiboli Cracovii. Zeznawał m.in. o znajomości i dobrych relacjach z liderem konkurencyjnej bojówki ps. Master
to już wiadomo gdzie nasz Master..
"Misiek" sam ma kilka spraw w krakowskim sądzie, ale tu pojawił się jako świadek i był pilnowany przez uzbrojonych w broń maszynową i zamaskowanych funkcjonariuszy policji. Wyraźnie schudł, trochę się postarzał, kilka godzin opowiadał o swoich relacjach z konkurencyjnymi pseudokibicami Cracovii. Zwłaszcza o dwóch, którzy byli obecni na sali rozpraw jako oskarżeni, czyli o Pawle Ł. ps. Master i Łukaszu S. ps. Kajko.
- „Mastera” znam od połowy lat 90-tych. Byliśmy wtedy największymi wrogami, chuliganami polującymi na siebie - opowiadał.
Sytuacja się zmieniła, gdy obaj wylądowali w więzieniu w Strzelcach Opolskich. Siedzieli razem i zostali kolegami, członkami więziennego gangu, który obracał narkotykami za kratkami. Należeli do niego ludzie z Krakowa, Łodzi i ze Śląska. Potem obaj kontynuowali znajomość, gdy wyszli na wolność.
- Ja kupowałem od „Mastera” kokainę, on ode mnie inne narkotyki. W sumie to było około 100 kg takich substancji. To trwało do 2010 r. - zeznał Paweł M.