Jeden rodem jest z miasta Warszawy
Drugi rodem jest z miasta Chorzowa
No a trzeci jest rodem z Krakowa
Co ich łączy i przyjaźń i sport
Trzej przyjaciele z boiska skrzydłowy bramkarz i łącznik
Żyć bez siebie nie mogą dziarscy i nierozłączni
Niejeden mecz już wygrali niejeden przegrać zdążyli
Często się rozjeżdżali lecz zawsze znów się schodzili
Stary kibic jak zwykle się dąsa
Coś tam mruczy i cały jest w pąsach
O cóż chodzi jest piękna pogoda
I trzech wiernych przyjaciół dziś gra
Trzej przyjaciele z boiska skrzydłowy bramkarz i łącznik
Żyć bez siebie nie mogą dziarscy i nierozłączni
Niejeden mecz już wygrali niejeden przegrać zdążyli
Często się rozjeżdżali lecz zawsze znów się schodzili
Kiedy cichnie już stadion po meczu
Kiedy palą się lampy pod wieczór
Znów są razem i razem śpiewają
Nim do swoich rozjadą się miast
Trzej przyjaciele z boiska skrzydłowy bramkarz i łącznik
Żyć bez siebie nie mogą dziarscy i nierozłączni
Niejeden mecz już wygrali niejeden przegrać zdążyli
Często się rozjeżdżali lecz zawsze znów się schodzili