kiedyś to się jechało na Słowacje wydawałeś 200 zł i cały bagażnik piwa rumu beherki i wódki przywoziłeś

Ja byłem kilka dni temu w barze mlecznym na śniadaniu, jajecznica 10 pln, kajzerka 2.50 pln.
Na drugi dzień też tam poszedłem, ale po drodze kupiłem w biedronce kajzerkę za 0.33 pln. W kieszeni wniosłem do lokalu i tylko jajecznicę zamówiłem.
Kurwa trochę mi wstyd było przed samym sobą jak się zastanowiłem nad tym.

hultaj drogi bo ponoć z naturalnych składników

U forty aż szron na butelce.

Ciekawe co myśli o tym Burbon siedząc w knajpie zamawiając posiłek z ośmiu dań

taa..chyba kurwa rowerowy

Jeśli ktoś nie dostał quizu, lub nie jest na liście subskrypcji :), a chce zagrać proszę pisać tu na quasi

"Gdy 21-letni Artur Sobiech trafił z Polonii Warszawa do Hannoveru 96, niemiecki klub zaproponował mu klubowe auto. "Może być biały Volkswagen Scirocco?" - spytano nowo pozyskanego piłkarza. Ten spojrzał na samochód podstawiony mu pod nos i bez namysłu się zgodził. "OK, to podaj nam numer swojego prawa jazdy" - dodano dla formalności.

Tu był problem. Sobiech żadnego numeru nie miał. Aby mieć taki numer, najpierw musiałby mieć... prawo jazdy.

- Spokojnie, nie mam prawka, ale umiem jeździć. W Polsce trzy lata jeżdżę bez! - pochwalił się napastnik.

Niemcy zrobili wielkie oczy. Oczywiście, opcja zaproponowana przez piłkarza nie mogła zostać zaakceptowana.

Sobiech tę historię sam opowiedział w wywiadzie dla portalu "Weszło" w 2011 roku. Kiedy dziennikarz spytał go, czy może ją opublikować, zawodnik odparł: "A, spoko"."