Ciekawe jaką mine będzie miał akagi, jak z kawą w ręku wyjdzie zajarać na balkon..
Akagi, Teodor..Gratuluję pobicia angoli, co nieczęsto się zdarza
Aaa...
Dziękuję dziękuję, fakt wygrania z drużyną angielską, nawet w pucharze pasztetowej, to dla naszej piłki zawsze jest jakimś wydarzeniem.
Cieszy fakt, że nie była to tylko obrona Częstochowy i laga na wysuniętego, bo były też ładne akcje ofensywne.
Chociaż odniosłem wrażenie, że Angole mieli gdzieś z tyłu głowy niedzielny mecz na Chelsea.
Aż mnie ciekawi, jak to będzie w niedzielę z Górnikiem.