dużo mówi się o sędziowaniu na tych mistrzostwach meczów gospodarzy .
http://sport.onet.pl/0,1257854,1477884,wiadomosc.htmlwcale nie zdziwię się jak finał zasędziują opisani szwedzi albo norwegowie , którzy już pomogli niemcom w poprzednim spotkaniu przez nich sędziowanemu .
musimy sobie zdawać sprawę , że polacy do tej pory nie byli tymi co wszyscy z szacunkiem odnosili się do osiągnięć naszej drużyny / na szczęście to się zmieni - oby nie był to jednorazowy wyskok /
pokazaliśmy już , że potrafimy grać w ręczną ale to drobne ale...
jeśli chcemy wygrać w niedzielę to nie mogą zdarzać się takie długie przestoje w grze jak z rosją gdzie w ostatnich ośmiu minutach zdobyliśmy dwa gole / pomijam , że ruscy jednego /.
rozumiem walka !!!
wczoraj duńczycy pokazali jak grać z nami w drugiej połowie . zagęścili środek i zaczęły się kłopoty z rzutami z dystansu . nie istniały w ogóle skrzydła co w tej dyscyplinie jest bardzo ważne i przynosz ace wiele trafień .rozumiem , że taka może była taktyka .
najbardziej szkoda było w pierwszej połowie strat .
tkaczyk dwa razy w zasadzie oddał piłkę za darmo . b. jurecki przy wyprowadzaniu kontr miał " papierowe ręce " i też dwa razy zgubił piłkę .
strasznie szkoda mi było tego , że w krótkim okresie czasu tj. między 17 a 30 minutą mieliśmy 5 strat /niestety głupich /.
bo z tych pięciu sytuacji powinniśmy wykorzystać 2 - 3
i na przerwę schodzilibyśmy z zaliczką 3 - 4 goli a to już byłoby olbrzymim kapitałem na drugie 30 minut a tak to horror i nerwy oraz co najważniejsze strata wielu dodatkowych sił a pamiętajmy , że to jest turniej .
jeszcze jedna rzecz mnie zmroziła gdy graliśmy w osłabieniu i duńczycy przy naszym posiadaniu piłki wyszli daleko w pole przy obronie nasi zupełnie nie wiedzieli co zrobić z piłką i to też jest sprawa do przemyślenia przez sztab szkoleniowy .
nie chciałbym byście traktowali te moje uwagi że zaraz się czepiam .
ja tylko przedstawiłem mankamenty naszej drużyny w grze .
osbiście też tak jak zaproszeni zawodnicy nasi z lat 76 i 82 czekałem na ten sukces , bo to jest dla tej dyscypliny największy sukces a szczególnie byłem zadowolony , że zobaczyłem a. szymczaka naszego fantastycznego bramkarza .
na marginesie to on był wtedy moim " idolem "
szymczak co wyprawiał w meczu ze szwecją i hiszpanią to dopiero było mistrzostwo świata . on i rozmiarek to byli bramkarze tak jak teraz kasa i wejner .
podsumowując bo się rozpisałem ja tak jak wszyscy na tym forum też marzę o wysłuchaniu mazurka w niedzielę ale dwa razy .
raz przy prezentacji drużyn przed meczem a później .... po zdobyciu złotego medalu bo stać ten zespół na to .
oby nie zeszło z nich powietrze , że mają już pewny medal bo niemcy będą gryźli parkiet do ostatniej sekundy .
pozdrawiam rekiny i płotki bukmacherki