66#Portsmouth FC-Sheffield United 1(kurs: 1,7) [stawka: 5 J]

Nadchodzące dwa tygodnie w Premiership mogą dać nam odpowiedź na co stać poszczególne ekipy. Właśnie w najbliższy weekend zaczyna się gorący okres zwany "Boxing Day". Czekają nas cztery serie spotkań co trzy dni. Kto wytrzyma ten trud zostanie nagrodzony awansem w górę ligowej tabeli. Duże apetyty na wyższą pozycję ma zespół Portsmouth. Podopieczni menedżera Harrego Redknappa zajmują aktualnie szóste bardzo wysokie miejsce. Jednak "Pompey" mierzą o wiele wyżej i powoli zaczynają śnić o Europie aby spełnić te marzenia trzeba gonić czołówkę. Dlatego tak ważny może okazać się mecz z beniaminkiem z Sheffield. Warto zauważyć, że jest to najłatwiejszy z rywali w najbliższych czterech kolejkach. Po sobotnim spotkaniu podopiecznych Harrego Redknappa czekają mecze z West Ham United, Boltonem i Tottenhamem. Choć Sheffield United jest w bardzo dobrej formie. Podopieczni Neila Warnocka odnieśli trzy zwycięstwa i tylko jeden remis w ostatnich czterech konfrontacjach. Tak dobra passa pozwoliła "Blades" na opuszczenie strefy spadkowej w bezpieczne rejony tabeli. Jednak czy ta dobra forma wystarczy na Portsmouth?. Moim zdaniem nie. "Pompey" rozegrali w ostatniej kolejce bardzo dobre spotkanie na Emirates Stadium z Arsenalem Londyn. Podopieczni Harrego Redknappa prowadzili już nawet w tym meczu, aż (2:0). Jednak brak koncentracji oraz zmiana systemu gry "Kanonierów" przyczyniła się do utraty dwóch bramek przez "Pompey" i tylko remisu po 90 minutach. Pomimo, tego Portsmouth pokazało, że szóste miejsce w tabeli Premiership jest jak najbardziej zasłużone. Jeśli chodzi o kontuzje to w Portsmouth zabraknie znowu Benjanina Mwaruwari i Lomana Lualua. Na szczęście w pełni dyspozycji jest bramkostrzelny Kanu, którego kontuzja w meczu z Arsenalem nie okazała się poważna. Sheffield United będzie osłabione brakiem trzech zawodników. Zabraknie Paddiego Kenny, Mikele Leigertwooda i Iana Benneta. Faworytem tego spotkania jest Portsmouth, które na Fratton Park zdobywa większość swoich punktów. Jednak jak podkreślają obydwaj menedżerowie nie można lekceważyć Sheffield United. Jest to bardzo nie wygodny rywal o czym w ostatniej kolejce przekonało się Wigan Athletic, które musiało uznać wyższość beniaminka. Na szczęście gospodarze tego pojedynku bardzo dobrze zdają sobie sprawę z kim przyjdzie im grać w sobotnie popołudnie. Mowy o lekceważeniu Sheffield w ogóle nie ma. Portsmouth powinno wygrać ten mecz i w bardzo dobrych humorach rozpocząć "Boxing Day".

Pozdrawiam

67#Sheffield United-Manchester City Typ: Sheffield United (0,-0.5)(kurs: 2,1) [stawka: 5 J]

To już druga seria spotkań gorącego okresu zwanego "Boxing Day". Po pierwszej weekendowej kolejce obydwie ekipy są w minorowych nastrojach. Zarówno Sheffield United jak i Manchester City ponieśli porażki. Jednak warto zwrócić uwagę, że "Blades" przegrali dopiero pierwsze swoje spotkanie po serii czterech meczów bez porażki. Widać gołym okiem, że podopieczni menedżera Neila Warnocka przyzwyczaili się do gry na boiskach Premiership. Przestali już tylko zdobywać cenne ligowe punkty na Bramall Lane, ale także zaczęli gromadzić komplet oczek na wyjeździe. Przed konfrontacją z Manchesterem City warto zwrócić uwagę, że "Blades" potrafią sobie poradzić ze słabszymi ekipami jak Watford, Charlton czy średniak Wigan. W tych meczach odnieśli wygrane. Manchester City nie jest wcale lepszą ekipą od tych wcześniej wymienionych. Najlepszy snajper "Blades" - Rob Hulse może po raz kolejny wpisać się na listę strzelców i pomóc swojej drużyny w ucieczce z końcowych rejonów tabeli Premiership. Goście z Manchesteru są w widocznym kryzysie. "Citizens" nie potrafili już wygrać od czterech kolejek ligowych. Do tego w ostatnich trzech meczach ponieśli trzy porażki. Zła forma odbija się na drużynie. Niestety jak nie idzie to nie idzie. Głupie czerwone kartki dla zawodników Manchesteru stały się już smutną tradycją. Jak nie Bernardo Corradi dostanie czerwieni to inni zawodnicy idą w jego ślady. W ostatnim meczu przegranym z Boltonem (0:2) czerwień dostał Joey Barton. Jednak powinien wystąpić w meczu z Sheffield United podobnie jak niepokorny Corradi. Myślę, że menedżerowi Stuartowi Pearcowi może być bardzo ciężko w przeciągu zaledwie trzech dni odmienić grę swojego zespołu. Gospodarze w ostatnich kolejkach znajdują się w bardzo dobrej formie. Uważam, że powinno to wystarczyć na Manchester City.

Pozdrawiam

68#Manchester United-Reading FC Typ: Manchester United(-1)(kurs: 1,65) [stawka: 10 J]

Obecny lider Premiership podejmie na Old Trafford rewelacyjnie spisującego się beniaminka z Reading. Sezon 2006/2007 należy do Sir Alexa Fergusona i jego "Czerwonych Diabłów" przewaga w tabeli nad najgroźniejszym rywalem Chelsea Londyn rośnie z kolejki na kolejkę. Sam Alex Ferguson mówił, że był bardzo zadowolony ostatnim wynikiem Chelsea. "The Blues" zremisowali tylko z Reading (2:2). Teraz "Royals" przyjeżdżają do Teatru Marzeń po kolejną niespodziankę, ale moim zdaniem może być o to wyjątkowo ciężko. Wiele osób gorszą formę Chelsea widzi w grze obronnej. Brak dwóch wielkich piłkarzy - Petra Cecha i Johna Terry wprowadziło wiele nerwowości w poczynaniach obronnych "The Blues". Stąd wzięły się słabsze rezultaty potwierdzeniem jest ostatni wynik z Reading. Z kolei Manchester United to żelazna defensywa. Świetnie ze sobą współgrają Rio Ferdinand i Nemanja Vidić. Co prawda w ostatniej kolejce z Vidicem zagrał na środku obrony Silvestre, ale "Czerwone Diabły" straciły tylko jedną bramkę. Dobra gra w defensywnie i świetna gra w ataku daje efekty w postaci pierwszego miejsca w tabeli angielskiej Premiership. Z resztą nie od dziś wiadomo, że na Old Trafford Manchester musi wygrywać i grać ładnie dla oka. Jak widzimy po ostatnich meczach tej drużyny tak rzeczywiście jest. W ostatnim meczu z Wigan wygranym przez "Czerwone Diabły" (3:1) menedżer Sir Alex Ferguson dął odpocząć kilku swoim zawodnikom. Choćby Ronaldo wszedł tylko w z ławki rezerwowych, ale nie przeszkodziło mu to w zdobyciu dwóch goli. Kolejnych roszad możemy spodziewać się w nadchodzącym meczu z Reading. Sir Alex Ferguson w wywiadach podkreśla, że pozycja jego drużyny w tabeli jest dobra i trzeba dać pograć innym zawodnikom. Wszystko po to, aby byli ograni w lidze w razie kontuzji jakiegoś zawodnika z podstawowej jedenastki. Choć to Manchester wystąpi w roli zdecydowanego faworyta to podopieczni Sir Alexa Fergusona nie lekceważą Reading. Ostatni wynik na Stamford Bridge pokazał, że ekipa prowadzona przez Steva Coppella nie przez przypadek zajmuje dobre dziewiąte miejsce w tabeli. Jest to najwyższa pozycja ze wszystkich beniaminków. Jednak ostatni wynik traktowałbym jako jeden wyskok. Jak wiadomo "jedna jaskółka wiosny nie czyni". Widać, że Reading woli grać w roli outsidera. Wtedy potrafi zaskoczyć rywali. Z kolei, jeśli zespół prowadzony przez Steva Coppella gra w roli faworyta to w ogóle nie potrafi sobie poradzić z presją. Warto zwrócić uwagę na domową porażkę z Blackburn Rovers (1:2). Jeśli do tego wszystkiego dodamy fakt, że Reading nie wygrało już meczu od pięciu kolejek ligowych. To widzimy, że faworytem tej konfrontacji jest Manchester United, który w ostatnim czasie aplikuje swoim przeciwnikom po trzy gole. Dlatego zagrałem handicap na gole w tym spotkaniu po bardzo dobrym kursie 1,65.

Pozdrawiam

69#West Ham United Londyn-Manchester City Typ:West Ham United Londyn(0,-0.5)(kurs: 1,8) [stawka: 5 J]

Na Upton Park dojdzie do bardzo ciekawiej rywalizacji dwóch drużyn znajdujących się w drugiej części tabeli angielskiej Premiership. W tym sezonie lepiej prezentuje się Manchester City i trzeba przyznać, że jest to duża niespodzianka. Po ostatnim bardzo udanym sezonie uważano, że West Ham stanie się nową siłą w lidze. Niestety te nadzieje były płonne. "Młoty" zawiodły nie tylko w Premiership, ale także w Pucharze UEFA. Zarząd klubu nie mógł dłużej tolerować takiej sytuacji wobec tego został zwolniony z funkcji menedżera klubu Alan Pardew. W jego miejsce West Ham zatrudnił prawdziwego cudotwórca - Alana Curbishleya. Prawdziwe rzemiosło trenerskie Curbishley pokazał w londyńskim Charltonie. Ze słabą drużyną potrafił osiągać bardzo dobre rezultaty. Doszło nawet do sytuacji, że Charlton był liderem Premiership. Dzisiaj fani tej jedenastki mogą tylko powspominać dobre czasy. Charlton jest czerwoną latarnią Premiership a ich wielki trener trenuje już inną jedenastkę. Choć West Ham za czasów Curbishleya rozegrał tylko trzy mecze. Bilans tych spotkań nie jest imponujący (1-1-1), ale warto zwrócić uwagę na pokonanie samego lidera Premiership - Manchesteru United (1:0). Ten wynik pokazał, że potencjał West Ham posiada duży. Myślę, że w tym spotkaniu "Młoty" pokażą gościom z Manchesteru kawał dobrej piłki. Moje przekonanie jest dość duże z dwóch powodów. Pierwszy i najważniejszy nie zagra w tym meczu - Joey Barton. Jest to lider drużyny "Citizens". Sam fakt, że przed ostatnim meczem z Sheffield United władze Manchesteru City odwoływali się od czerwonej kartki, aby mógł on zagrać z United o czymś świadczy. Barton zagrał z Sheffield dobre spotkanie jego drużyna po ciężkim boju wygrała w arcy trudnym spotkaniu (1:0). Drugi powód to słaba forma wyjazdowa drużyny Stuarta Pearca tylko dwie wygrane na obcych boiskach nie napawają optymizmem przed meczem z umotywowanym West Hamem. Warto także w tym miejscu zwrócić uwagę, że dla Manchesteru City ważniejszy był mecz z Sheffield United niż zbliżająca się konfrontacja. Stąd walka o to, aby Barton zagrał w tamtym meczu. Faworytem tego spotkania jest, West Ham, który musi zacząć się piąć w górę tabeli. Jeśli "Młoty" wygrają w tej kolejce z Manchesterem to mogą liczyć na ucieczkę ze strefy spadkowej. Myślę, że powinno się im to udać. Na pewno pomocny będzie brak Bartona w Manchesterze a także Dickova i Vassella.

Pozdrawiam

70#Rok Benković-Antoni Hajek Typ:Rok Benković(kurs: 1,7) [stawka: 10 J]

Już jutro zaczyna się wspaniały konkurs czterech skoczni. Jutrzejszy konkurs w Oberstdorfie otworzy rywalizację. Mnie osobiście zainteresowała para średniaków Benković-Hajek. Różnica między tymi skoczkami jest widoczna w tym sezonie. Rok Benković nadal nie jest w najlepszej formie, ale potrafi znaleźć się w drugiej serii konkursów na punktowanych miejscach. Z kolei Hajek w ostatnich dwóch konkursach w Engelbergu nie potrafił się zakwalifikować do czołowej trzydziestki konkursu. Nie inaczej było w Lillehammer. Tam w drugim konkursie Hajek oddał najgorszy skok zajmując dopiero 50 miejsce!. W jutrzejszym konkursie obydwu skoczków czeka ciężkie starcie w parach. Hajek trafił na znajdującego się w dobrej formie Uhrmanna a Benković na Matti Hautamaeki. Najprawdopodobniej obydwaj się nie zakwalifikują, ale lepszy skok powinien oddać Benković, którego forma w tym sezonie jest na miarę stabilnym średnim poziomie. Z kolei Hajek nie przekonuje i prezentuje się słabo.

Pozdrawiam

Wynik konfrontacji:

Rok Benković(I faza turnieju w Oberstdorfie),skok 121.5,łączna nota 115.2
Antoni Hajek(I faza turnieju w Oberstdorfie),skok 117.5,łączna nota 107.5
Wygrana Roka Benkovicia

ZYSK:7 J

Podsumowanie drugiej części Grudnia

Kupony zagrane: 5
Kupony wygrane: 2

Skuteczność: 40%
Jednostki wygrane: -9,5J

Kolejny nie udane weekendy w naszym wykonaniu. Myślałem, że będzie inaczej wiele na to wskazywało, ale do tej chwili nie mogę zrozumieć jak Manchester United mógł stracić bramkę w 90 minucie!. To pokazuje jak ogromnego pecha mam!. Jeden pożytek jaki za sobą niesie nowy plan gry to, że zamiast przegranych, aż 19 J mamy 9,5. Mam ogromną nadzieję, że w następnych tygodniach i Nowym Roku 2007 będzie zdecydowanie lepiej.

Pozdrawiam

Podsumowanie roku 2006!!!:

Kupony zagrane:69
Kupony wygrane:46

Skuteczność:66,24%
Skuteczność:106,77 J

Koniec roku 2006 zbliża się coraz bardziej. Dlatego czas na podsumowanie naszych dokonań w tym roku. Muszę przyznać, że ja osobiście będe bardzo miło wspominał właśnie 2006 rok. Skończyłem studia z bardzo dobrym wynikiem. Dostałem pierwszą pracę. Osiągnołem dużo jeśli chodzi o bukmacherkę. Przede wszystkim poznałem wspaniałych ludzi, którzy dzisiaj stali się nie tylko dla mnie znajomymi, ale i przyjaciółmi. Jeśli chodzi o bukmacherkę to naprawdę nie mam czego wstydzić się. Co prawda ostatni okres gry nie jest najlepszy, ale wydarzeń sportowych jest mało i wybór nasz jest przez to jest ograniczony. Myślę, że temat "Zagraj na wygraną :]" sprawdził się. Wspaniały wynik 106,77 J wygranych sam za siebie przemawia. Bardzo ciesze się, że pomógła wam moja wiedza na temat piłki nożnej w obstawianiu. Mam nadzieję, że pod koniec roku 2007 będziemy mogli się pochwalić podobnym wynikiem jak w tym.

Z okazji Nowego Roku 2007 chciałbym wszystkim życzyć samych sukcesów, jak najmniej kłopotów i samych wygranych u bukmacherów.

Pozdrawiam Ignorator

71#Tom Hilde-Antonin Hajek Typ:Tom Hilde(kurs: 1,6) [stawka: 10 J]

Już jutro dojdzie do kolejnych zmagać w Turnieju Czterech Skoczni tym razem przenosimy się do Garmisch-Partenkirchen. Po raz kolejny zamierzam typować przeciwko Hajkowi. Tym razem stawiam na Toma Hilde. Młody Norweg pokazał już w tym sezonie Pucharu Świata, że potrafi zaprezentować równy średni poziom. Do tego od początku sezonu brał on udział w Pucharze Kontynentalnym. Warto zwrócić uwagę na zajęcie przez Hilde trzeciego miejsca w Rovanieri. Jego konkurent Hajek nie może pochwalić się takim osiągnięciem. Dość niespodziewanie Hajek w serii kwalifikacyjnej był lepszy, od Hilde. Zajął 23 miejsce ze skokiem na 118,5 metra. Z kolei Hilde 27 miejsce ze skokiem na odległość 117 metrów. Jednak warto zwrócić uwagę, że w serii treningowej o wiele lepiej prezentował się Hilde, który oddał dwa równe skoki w pierwszej próbie 114,5 metra a w drugiej 119,5 metra. Z kolei młody Czech w pierwszej tylko 93,5 metra a w drugiej 110,5. Dlatego wygraną Hajka w kwalifikacjach traktuje bardziej jako jednorazowy wyskok tego zawodnika. Na pewno ciekawa przyszłość czeka tego skoczka, ale póki, co musi się wiele nauczyć najlepiej od swojego bardziej utytułowanego kolegi Jakuba Jandy.

Pozdrawiam

72#Portsmouth FC-Tottenham Hotspur Londyn Typ:Portsmouth FC(0,-0.5)(kurs: 2,19) [stawka: 4 J]

W poniedziałkowe popołudnie dojdzie do bardzo ciekawiej konfrontacji na Fratton Park. Miejscowa ekipa Portsmouth podejmie londyński Tottenham. Obydwie drużyny w tabeli Premiership dzieli tylko różnica czterech punktów. Jednak w ostatnim czasie w zdecydowanie lepszej formie znajdują się gospodarze tej konfrontacji. Choć ostatni mecz ligowy "Pompey" przegrali z Boltonem (2:3). To nie mają, czego się wstydzić. Był to kolejny mecz, który potwierdził, że podopieczni menedżera Harrego Redknappa należą do ścisłej czołówki angielskiej ligi. Do tego warto zauważyć, że Portsmouth na własnym boisku jest bardzo silną ekipą. Tylko Bolton był w stanie wywieźć komplet oczek z Fratton Park. Reszta drużyn nie potrafiła udowodnić swojej dominacji w Portsmouuth. Bilans "Pompey" na własnym obiekcie jest wspaniały (7-2-1). Wydaje się, że będzie bardzo ciężko popsuć tak dobrą statystykę gospodarzą. Przecież w składzie Portsmouth występuje, aż czterech zawodników, którzy mieli przyjemność grać dla "Kogutów". Są nimi: Sol Campbell, Noe Pamarot, Migel Pedro Mendes i Sean Davies. Przy czym trójka: Campbell, Pamarot i Davies są podstawowymi zawodnikami "Pompey". Wiadomo nie od dziś, że takie spotkania w byłych zawodnikach wyzwalają dodatkową mobilizację. Myślę, że nie inaczej będzie w konfrontacji z Tottenhamem. "Koguty" w ostatnim czasie mają ciągłe problemy. Głównie związane z sytuacją kadrową w tym klubie. W meczu przegranym z Liverpoolem (0:1) zabrakło Ledleya Kinga. Jego brak był bardzo widoczny. Do tego nie w pełni sił wystąpił duet napastników: Mido-Berbatov. Obydwaj przed konfrontacją ligową z Liverpoolem mieli problemy z kontuzjami i zdrowiem. Martin Jol na konferencji prasowej podkreślał, że Mido wystąpił na 80-90% swoich normalnych możliwości a Berbatov miał w zeszłym tygodniu, aż 40 stopni temperatury. Menedżer Tottenhamu ma nadzieję na powrót do pełnej dyspozycji Berbatova na najbliższy mecz ligowy z Portsmouth. Ja osobiście wątpię, aby Dymitar wrócił szybko do normalnej dyspozycji po chorobie. Jeśli chodzi o sytuację w ataku Tottenhamu to warto wspomnieć, że od dłuższego czasu kontuzję leczy Robbie Keane. Tak jak widzimy w pełni dyspozycji jest tylko Jermain Defoe. Może ponownie dojść do sytuacji, że Mido i Berbatov wystąpią rotacyjnie w składzie po około jednej połówce meczu. W każdym razie sytuacja kadrowa i forma zespołu nie wróżą dobrze przed konfrontacją z rozpędzonym Portsmouth. W końcu stołeczna jedenastka wygrała na wyjeździe w tym sezonie tylko jeden mecz z Manchesterem City.

Pozdrawiam

73#Middlesbrough FC-Sheffield United Typ:Middlesbrough(0,-0.5)(kurs: 1,87)[stawka: 2J]

Na Riverside Stadium dojdzie do bradzo ważnego pojedynku w dolnych rejonach tabeli Premiership. W ostatnim czasie zdecydowanie lepiej prezentują się podopieczni menedżera Neila Warnocka, którzy w ostatniej kolejce pokonali sam Arsenal Londyn (1:0). Jednak przed zbliżającą się konfrontacją z Middlesbrough mają oni dość poważne problemy kadrowe, które mogą odbić się na ich formie. Nie zagra pierwszy goalkeeper Paddy Kenny, który doznał kontuzji pachwiny w wygranym przez "Blades" mecz z Arsenalem. Do tego kontuzjowany jest drugi bramkarz tego klubu. Między słupkami na Riverside będzie musiał stanąć trzeci bramkarz Paul Gerrard, który nie grał od ośmiu miesiący. Zabraknie także Mikele Leigertwood. Nie pewny jest występ najlepszego strzelca Roba Hulse. Podobno otrzymał za dużo kartek i musi teraz pauzować. Middlesbrough znajduje się w tabeli niżej, ale mają w ataku takich piłkarzy jak Viduka czy Yakubu. Trener "Boro" Southgate był zły na swoich podopiecznych, że rozegrali tylko w Blackburn 20 minut dobrego meczu. W tym meczu z Sheffield gospodarze mają pokazać się z zupełnie innej strony i myślę, że to zrobią.

Pozdrawiam

Wynik konfrontacji:

Tom Hilde(I faza turnieju w Ga-Pa),skok 111,łączna nota 105.3
Antonin Hajek(I faza turnieju w Ga-Pa),skok 102.5,łączna nota 87.5
Wygrana Toma Hilde

ZYSK:6 J

74#Anwil Włocławek-Polpak Świecie Typ: Polpak Świecie(+6,5)(kurs: 1,87) [stawka: 2 J]

Już jutro dojdzie do bardzo ciekawego starcia we Włocławku. Miejscowa ekipa Anwilu podejmie w derbach województwa Kujawsko-Pomorskiego gości ze Świecia. W zeszłym sezonie obydwa zespołu zaszły bardzo daleko. Anwil z Polpakiem spotkali się w jednej z dwóch par półfinałowych. Wówczas wygrał Anwil i zagrał w finale. Dzisiaj obydwie ekipy zawodzą swoich kibiców. Anwil Włocławek jest dopiero na ósmym miejscu w tabeli PLK a Polpak na jedenastym. Obydwie drużyny po ostatnim sezonie Dominet Bank Ekstraligi osłabiły się. Niestety gorzej na tym wyszedł Polpak, który miał od początku sezonu problemy z kontuzjami w zespole. Niestety przełożyło się to na słabsze wyniki podopiecznych nowego trenera Konstantinosa Flevarakisa. Jednak sytuacja kadrowa w Polpaku wraca do normy. Ostatnia 13 kolejka DBE była wyjątkowo pechowa dla obydwu zespołów. Zarówno Anwil jak i Polpak przegrali zgodnie swoje pojedynki. Anwil został pokonany przez Prokom Trefl Sopot (76:88) a goście ze Świecia przegrali z Gipsarem Stalą Ostrów Wielkopolski (66:77). Na pewno w tym zaległym meczu możemy spodziewać się bardzo wyrównanej walki na parkiecie we Włocławku. Obydwie ekipy będą chciały udowodnić swoją wyższość nad rywalem. Dodatkowym czynnikiem motywującym będzie fakt, że jest to mecz derbowy. Moim zdaniem większe szansa na sukces ma Polpak Świecie, który co prawda nadal nie ma lidera swojego zespołu, ale ma kilku zawodników jak Hamilton, Skibniewski, Nana czy Thomas, którzy potrafią walnie przyczynić się do wygranej Polpaku. Z kolei Anwil nadal jest w przebudowie i trudno oczekiwać od tego zespołu jakiejś nagłej zmiany w ich grze. Na pewno nowego trenera Alesa Pipana czeka bardzo dużo pracy z tym zespołem.

Pozdrawiam

75#Daiki Ito-Tom Hilde Typ:Tom Hilde(kurs: 1,55) [stawka: 10 J]

Już jutro czeka nas trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Na pewno trzeba będzie uważać na Austriaków, którzy są w bardzo dobrej formie w tym sezonie Pucharu Świata. Dlatego w swoim typowaniu opuściłem wszystkie pary z zawodnikami z tego kraju. Stawiam po raz kolejny już na Toma Hilde. Tym razem w parze z Daiki Ito. Japończyk jest zdecydowanie słabszym zawodnikiem od swojego kolegi ze Skandynawii. W kwalifikacjach do jutrzejszego konkursu Tom Hilde skoczył na odległość 112 metrów, co dało mu 33 miejsce. Jutro zmierzy się w parze z dobrze dysponowanym Dmitriem Vassilievem. Niestety tym razem Hilde może nie awansować do drugiej tury konkursu, ale co ma powiedzieć jego konkurent w tej konfrontacji. Daiki Ito w kwalifikacjach zajął dopiero 38 miejsce ze skokiem na odległość 108 metrów. Jutro Daiki będzie musiał zmierzyć się w parze z Andersem Jacobsenem. Co prawda Norweg w ostatnim czasie prezentuje się słabiej, ale nie będzie miał żadnych problemów z Ito. Myślę, że warto przy okazji pary Ito-Hilde wspomnieć o konkursie w Garmisch-Partenkirchen. Wówczas Daiki Ito nie zakwalifikował się nawet do 50. Zajął dopiero 69 miejsce ze skokiem na odległość 86,5 metrów. Z kolei Hilde w tym konkursie skoczył 111 metrów. Tak jak widzimy różnica, co najmniej jednej klasy dzieli zawodników. Hilde to średniak a Ito należy do grupy słabszych zawodników. Dlatego brak wygranej w tym pojedynku Hilde mocno mnie zdziwi.

Pozdrawiam