Pkp w grudniu pilikwidowalo mnostwo pociagow w moj region, a jak wiadomo to region turystyczny, przyszly ferie, i dzieciaki nie mialy jak dojechac.
Te pociagi naprawde w tym okresie zimowym sa napchane, ale widac, dla pkp nie liczy sie zysk
Tydzien temu wracalem pospiesznym, to sie lokomotywa zespuła.I podstawienie nowej zajelo im 100 minut.
Na peronie sie pojawialy tylko komunikaty, opoznienie 15 min, opoznienie 25, opoznienie 35, potem 55, 75 i tak ciagle roslo, jakby od razu nie mogli powiedziec o co chodzi
Efekt tego byl taki, ze spoznilem sie na ostatni autobus jadacy z katowic do mnie do domu (a zawsze bylo 40 min czasu na to
), a ze pociagi polikwidowali to nie mialem jak wrocic