Mam naiwną nadzieję, że teraz, kiedy w grę wchodzi już pewne zobowiązanie (euro 2012) a nie tylko obietnica wyborcza (Narodowe Centrum Sportu) pojdą po rozum do głowy, przestaną robić dobrze Toto-Shitowi (co było przyczyną inicjującą prace nad nowelizacją ustawy) i posłuchają większości ekonomistów w tym kraju (np z IBnGR:
http://www.ibngr.pl/pdf/publikacje/raporty/raport_hazard.pdf), których zdaniem liberalizacja rynku przyniesie zwiększone wpływy do budżetu.
I uprzedzając ewentualne pytanie. Tak, ja chciałbym odprowadzać od tego sensowny podatek, jeżeli w zamian zarabiałbym te pieniądze zepełnie legalnie.