[QUOTE]Oryginalnie wysłał Kapitan:
[qb]No to gram na dzis Bilbao i Stuttgart na remisy.
Do tego Ruch:Katowice wiadomo tez remis + 2 pewniaki

[/qb][/QUOTE]Witam,
No i wydaje mi się, że wszystkie remisy w plecy - ale nie o to mi chodzi. Przede wszystkim jakie są podstawy progresji, bo ja nie widzę specjalnych powiązań z tym, że drużyna nie miała remisu od N kolejek, to z tego powodu ma zremisować?
Weźmy taką division 1, Man. City, Coventry, Crystal Palace - po 6 remisów w 44 meczach - średnia pow. co 7 mecz, na drugim biegunie Rotherdam - 18, Nottingham - 17 - średnia pon. co 2,5 meczu. Hmm, biorąc to pod uwagę ... progresja jest dość ryzykownym systemem na wygrywanie.
Moim zdaniem warto raczej analizować właśnie skłonność danych drużyn do remisów - ogólną np. w sezonie, jak też między danymi drużynami - z poprzednich sezonów, a może przede wszystkim "potrzeby" punktowe typu mecz o "pietruszkę".
Jeżeli ktoś by mnie mógł oświecić, zwłaszcza, że jest inaczej, jakąś przekonywującą teorią nt. progresji, będę wdzięczny.
p.s. wydaje mi się, że podobnie jak progresję na X można by rozważać progresję, np. na przegraną u siebie, a w ligach europejskich będą napewno drużyny które nie doznają tego w tym sezonie.
Pozdrowienia, Janusz