Witam ambasadę
iwo:
Moim skromnym zdaniem również należałoby reguły dobierania spotkań do gry o nagrodę w STOPROCENTONLY uczynić sztywnymi, czyli „żelaznymi”.
Dla potrzeb własnego tematu („1000 % zysku w 100 dni !!!”) rozważam kilka opcji wyboru typów zbieranych przez forumowiczów. Na razie najbardziej skłonny jestem zrobić to w następujący sposób (oczywiście poddaję go równocześnie ambasadzie pod rozwagę):
Ponieważ ambasada ma już szeroko rozbudowaną bazę dotyczącą trafności typowań każdego z uczestników STOPROCENTONLY, grzechem byłoby z niej nie skorzystać. Proponuję zatem wybrać grupę forumowiczów (z zawężonej podgrupy AB) z największym procentem trafności (największą ilością punktów / czołówkę z aktualnego rankingu / czołówkę ekspertów; należałoby się zastanowić nad kryterium; niepotrzebne skreślić). O grze (lub nie) danego typu (wybranego przez ambasadę według jej kryteriów lub przez 4 osoby, czyt. o tym w dalszej części tego postu) decydowałoby tzw. „konklawe”, czyli wszyscy wybrani eksperci, bądź czołówka składająca się z - powiedzmy - 10 osób. Można by każdemu z nich przypisać odpowiednią ilość punktów (na podstawie np. rankingu, czyli powiedzmy „konklawe” składa się w każdym tygodniu z 10 osób; głos osoby na 1. miejscu wart jest 10 pkt., na 2. – 9 pkt., ...., na 10. – 1 pkt.). Gdy dany typ osiągnie wymaganą większość głosów (np. 50%, ale zalecałoby się powiedzmy 60%) przy wymaganym kworum (powiedzmy 50% z zastrzeżeniem, że np. z czołowej 5 musi głos oddać minimum 3 osoby) – typ wybrany przez ambasadę (lub 3 osoby z ekspertów, czyt. dalej) pod rozwagę dla konklawe traktowalibyśmy jako typ, który należy zagrać. Każdy z uczestników konklawe mógłby się wypowiedzieć na temat danego zdarzenia. Jeżeli uzna, że warto go grać – typ dostaje odpowiednią ilość punktów w zależności od miejsca eksperta na liście, jeżeli uzna, że nie warto – typ dostaje 0 punktów.
Taki system pozwoliłby na większą zbiorowość podejmowanych decyzji o grze (bądź nie) danego zdarzenia, a co za tym idzie – zminimalizowanie popełnienia błędu.
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że istnieją specjalizacje i np. lider rankingu nie koniecznie musi znać się na dyscyplinie z której poddano typ pod głosowanie. W takiej sytuacji nie oddaje po prostu głosu (wstrzymuje się), co może wpłynąć jedynie na frekwencję, a nie na decyzję o grze (lub nie) w realu.
Ambasada powinna się ponadto dobrze zastanowić nad wyborem typów pod dyskusję. Nie twierdze, że obecny system jest zły, ale może da się opracować lepszy...? Poddaję pod rozwagę następująca propozycję: typy pod głosowanie proponować mogą tylko 4 osoby, czyli: czołowa trójka z rankingu (wchodząca oczywiście w skład konklawe); typy podane przez nich na dotychczasowych zasadach, jeżeli są odpowiednio wcześnie zgłoszone + ambasador wedle własnego uznania. Myślę, że nie można dopuścić do sytuacji, w której każdy z członków konklawe proponuje swój typ, bo wtedy byłoby za duże zamieszanie, za dużo roboty i za dużo... typów.
Jeżeli moja propozycja znajdzie zrozumienie i akceptację w oczach ambasady będę niezmiernie rad. Ambasada musi zdać sobie jednak sprawę z dodatkowych „obowiązków” związanych z procedurą wybierania typów (np. aktualny skład konklawe, który oczywiście zmieniałby się wraz ze zmianą rankingów, czyli co tydzień, o odpowiednio wczesny wybór typu poddanego pod głosowanie aby każdy z grona ekspertów zdążył się wypowiedzieć, np. powiedzmy 24 lub 48 h itp...).
Dobrze byłoby, gdyby każdy z aktualnych w danym tygodniu członków konklawe został o przynależności do „zgromadzenia” w tymże tygodniu dodatkowo powiadomiony przez ambasadę poprzez wysłanie prywatnej wiadomości lub e-maila. Ideałem byłoby także informowanie na bieżąco o głosowaniu dotyczącym poszczególnych typów (maksymalnie 4 głosowania w tygodniu). Oczywiście głosowanie konklawe odbywałoby się publicznie na forum.
Aha. I najważniejsze. Zgłoszony typ musi być dostępny w Interwetten, bo tam ambasada zdeponowała gotówkę...
Powyższy system wybierania zdarzeń do gry w realu wydaje mi się dość dobry. Jest nieco pracochłonny i wymaga częstego angażowania się nie tylko ambasadora (przede wszystkim), ale także aktualnych członków konklawe. Uważam jednak, że może przynieść wymierne efekty. W końcu co dziesięć głów to nie jedna
.
I niech buki drżą, że pozwolę sobie zacytować ambasadora
Pozdrawiam
iwo: