Heads up - gram z gościem, który fishuje od samego początku. W końcu przy blindach 150 dostaje kartę. Mam JJ i daję call bo wiem, że jełop i tak podbije - i podbija.
To ja tylko call. Na stole J K 3 (wszystko karo), a ja nie mam tego koloru. To lekki bet - może spasuje i będzie dobrze, a on mi wali allin. No dobra, sprawdzam.
On pokazuje Q 5 w treflach (sic!). Na turn i river lecą dwa kara - split
--
Następne rozdanie dostaję KJ. Blind już 200. Call i na flopie jest KJ7 tęcza - super. On bet, ja go raisem, on mnie i jesteśmy na allin.
On pokazuje Q8 - ja myślę: co za skończony debil. Turn 9... River 10.
I wtopa.
I jak tu się na takich idiotów nie wkurzać. Powinno się ich golić , a ja muszę zawsze trafić na debila z fartem :/
P.S. Rafalce:
http://babelfish.altavista.com/ - o to chodziło?